ŚwiatUwaga na "krwawe diamenty"

Uwaga na "krwawe diamenty"

Pozarządowa organizacja Global Witness wystosowała z okazji dnia św. Walentego apel do wszystkich potencjalnych nabywców diamentów, by sprawdzali ich pochodzenie, zanim podarują je ukochanej.

14.02.2007 19:35

Klienci mają moc(...) zapobiegania trafianiu krwawych diamentów do sklepów detalicznych poprzez żądanie czystych kamieni szlachetnych - podkreśliła w komunikacie dyrektorka i współzałożycielka Global Witness, Charmian Gooch, odnosząc się do procederu finansowania krwawych konfliktów na świecie ze sprzedaży diamentów.

Jej organizacja zaleca stawianie sprzedawcy 4 pytań: czy wiedzą Państwo, skąd pochodzi sprzedawany diament?; czy mogę zobaczyć kopię dokumentu określającego politykę firmy odnośnie do diamentów (pochodzących) ze stref konfliktów?; Czy mogą Państwo przedstawić pisemną gwarancję swojego dostawcy diamentów, że nie pochodzą one ze strefy konfliktu?; jak mogę uzyskać pewność, że w Państwa biżuterii nie ma diamentów ze stref konfliktu?

Global Witness przypomina, że według ONZ na międzynarodowy rynek trafiają obecnie diamenty pochodzące z kopalń znajdujących się na terenach zajętych przez rebeliantów z Wybrzeża Kości Słoniowej. Szacuje się, że rocznie z północnej części tego afrykańskiego państwa są wywożone diamenty o wartości blisko 23 mln dol.

Organizacja Global Witness twierdzi też, że diamenty są dostarczane nielegalnie z Zimbabwe do Republiki Południowej Afryki i z Wenezueli m.in. do USA, Belgii i Gujany.

Rządy powinny generalnie wzmocnić nadzór nad branżą diamentową - podkreśla Charmian Gooch.

Według ocen Global Witness, w ciągu ostatnich 10 lat 4 mln osób zginęło o konfliktach w Sierra Leone, Angoli, Demokratycznej Republice Konga i Liberii, czemu sprzyjał również nielegalny handel diamentami. W 2005 r. jubilerzy sprzedali na świecie diamenty za 60 mld dol.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)