Trwa ładowanie...

Ustępstwa Polski nie wystarczą Komisji Europejskiej. PiS będzie kusić, żeby nic nie robić

Nie ma szans na zakończenie sporu o praworządność pomiędzy Polską a Unią Europejską. Bruksela nie przyjmuje argumentów Warszawy. Rząd PiS ma kilka możliwości działania. Są tak trudne, że kuszące jest unikanie decyzji.

Ustępstwa Polski nie wystarczą Komisji Europejskiej. PiS będzie kusić, żeby nic nie robićŹródło: East News, fot: STANISLAW KOWALCZUK
d14aju9
d14aju9

Komisarz Frans Timmermans nie pozostawił złudzeń. Jeszcze przed rozpoczęciem ministerialnego spotkania w Brukseli poświęconego dialogowi z Polską Holender powiedział, że nie ma możliwości wycofania art. 7. Polska uwzględniła część uwag UE i zaproponowała pewne zmiany w sprawie skargi nadzwyczajnej oraz powoływania asesorów. To za mało, aby rozwiać wątpliwości europejskich polityków zarzucających rządowi PiS łamanie zasad demokracji, zwłaszcza że ustępstwa te są zaledwie obietnicą, która nie weszła jeszcze w życie.

- Komisja Europejska wprowadziła Polskę w szarą strefę negocjacji – mówi Wirtualnej Polsce Paweł Kowal, historyk PAN i były eurodeputowany. – Pójście na ustępstwa spowodowało, że Warszawa nie może już całej winy zrzucić na Komisję Europejską i musi kontynuować rozmowy.

Były polityk podkreśla, że Komisja Europejska, często w Polsce niedoceniana, prowadzi bardzo inteligentną rozgrywkę. Teraz rząd PiS musiałby pójść jednak na dalsze ustępstwa, o które teraz będzie trudno z powodu choroby prezesa partii zakłócającej proces podejmowania decyzji w partii.

Art. 7 to nie wszystko

Jednak art. 7 nie jest już jedynym narzędziem nacisku na Polskę w sporze o praworządność. Procedura z nim związana jest długa i trudna, a zapowiedź węgierskiego weta spowodowała, że jej realizacja jest praktycznie niemożliwa. Zdaje sobie z tego sprawę też Komisja Europejska, która wymyśliła nowy mechanizm dyscyplinowania krajów łamiących zasady demokracji liberalnej.

d14aju9

Propozycje budżetowe na lata 2021-27 zawierają regułę umożliwiającą finansowe ukaranie kraju, który nie przestrzega reguł obowiązujących w UE. Zasada głosowania większościowego oznacza, że nikt procedury nie zawetuje. Nawet koalicja krajów, których ta groźba obecnie dotyczy, czyli Polski, Węgier, Rumunii i Bułgarii, nie wystarczy, żeby ją zablokować. Restrykcje finansowe mają być elastyczne i wprowadzane w dowolnej chwili.

Polska razem z pozostałymi krajami naszego regionu, może spróbować storpedować nowy mechanizm zanim wejdzie w życie. Wiktor Orban groził nawet zablokowaniem całego procesu budżetowego. To jest droga bardzo ryzykowna, bo biedniejsi członkowie Wspólnoty mają wiele do stracenia utrudniając pracę nad ramami finansowymi, a konkurencja o miliardowe fundusze zapewne osłabi ich solidarność.

Oczywiście istnieje też możliwość zbudowania koalicji wykraczającej poza "kłopotliwe" rządy Europy Wschodniej. Przykładem takiego działania było ograniczenie proponowanych cięć funduszy na rolnictwo dzięki współpracy Polski i Francji. Szanse na wynegocjowane uwolnienie się od gróźb za łamanie zasad praworządności jest jednak minimalne.

d14aju9

Można czekać, aż problem sam się rozwiąże

W sytuacjach kryzysowych polityków często kusi, żeby nie podejmować żadnych decyzji. Teraz to może wydawać się najłatwiejsze, zwłaszcza w obliczu niedyspozycji Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczy ograniczyć się do pozorowania rozmów i przekonywania Polaków, że wszystkiemu są winni brukselscy biurokraci dybiący na naszą suwerenność.

Jest to o tyle wygodne dla PiS, że do zakończenia obecnej perspektywy budżetowej w 2020 r., Polsce nie grożą poważne konsekwencje finansowe. Co więcej, politykom z Nowogrodzkiej sprzyja kalendarz wyborczy. Polacy wyłonią nowy parlament już jesienią przyszłego roku, a rzeczywiste kary budżetowe dotkną Polski nie wcześniej niż w 2021 r.

Zobacz także: Adrian Zandberg: Jarosław Kaczyński stracił słuch społeczny

Paweł Kowal przekonuje, że PiS nie może pozwolić sobie na wieczny, zamrożony spór z KE powodujący, że do Polski docierać będą tylko złe wiadomości z Brukseli. Opozycja zapewne wykorzystałaby sytuację opisaną przez eksperta. Z drugiej strony okazanie słabości przez rząd również byłoby politycznie trudne i groziłoby utratą części elektoratu.

d14aju9

Trudno określić, czy PiS za groźniejsze uzna ryzyko dostarczenia argumentów opozycji czy okazanie słabości przed własnymi wyborcami. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że przeciągający się spór o praworządność powoduje coraz większe szkody dla Polski, które w przyszłości przełożą się też na wymierne straty finansowe.

Pomijając samą debatę na temat roli sądów w demokratycznym kraju, lub jej brak, unikanie decyzji może być rozwiązaniem najłatwiejszym, ale najbardziej kosztowym z punktu widzenia Polski. Okazało się też, że KE nie jest już nieporadnym, niezdecydowanym tworem niezdolnym do działania. W tej sytuacji konieczne staje się przynajmniej częściowe, ale poważne, wycofanie się przez PiS ze zmian w systemie sądowniczym. Jeżeli to nastąpi, Bruksela swoim zwyczajem pomoże rządowi "zachować twarz", tak aby wszyscy mogli uznać kompromis za wielki, historyczny sukces.

Jarosław Kociszewski dla Opinii WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d14aju9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d14aju9
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj