USA zaostrzyły środki bezpieczeństwa
Wraz z rozpoczęciem w niedzielę ataków
lotniczych na Afganistan, w całych USA zaostrzono środki
bezpieczeństwa w obawie przed odwetowymi akcjami terrorystów Osamy
bin Ladena.
FBI nakazało wszystkim organom ścigania "najwyższą czujność", aby natychmiast odpowiedziały na ewentualny akt terroryzmu. Wywiad poinformował członków Kongresu, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że siatka bin Ladena będzie próbowała uderzyć na terytorium USA lub w cele amerykańskie za granicą.
W Waszyngtonie wzmocniono posterunki ochrony wokół Białego Domu i Kapitolu i zamknięto ruch w kilku kwartałach ulic otaczających Departament Stanu. W poniedziałek departament ostrzegł Amerykanów udających się za granicę przed możliwością zamachów.
Lotniska, już od pewnego czasu patrolowane przez żołnierzy Gwardii Narodowej, przypominają oblężone twierdze. Nad lotniskiem Newark pod Nowym Jorkiem krążą helikoptery wojskowe, a policja błyskawicznie usuwa z parkingów podejrzane samochody.
W Nowym Jorku, gdzie miesiąc temu w wyniku ataku na budynki World Trade Center zginęło około 5000 ludzi, burmistrz miasta Rudolph Giuliani wezwał do powrotu do normalnego życia, ale po niedzielnych nalotach na Afganistan nie jest to na razie możliwe.
Doroczna parada w Nowym Jorku z okazji Święta Kolumba (Columbus Day) w poniedziałek odbywa się pod wzmocnioną eskortą policyjną. Kierowcy wjeżdżający na mosty i do tuneli w kierunku Manhattanu muszą na żądanie policjantów otwierać bagażniki samochodów. Zdwojono patrole pod ratuszem, sądami i posterunkami policji.
Straż Przybrzeżna, która po 11 września zwiększyła środki bezpieczeństwa w portach i na głównych szlakach wodnych, podjęła teraz dodatkowe kroki, eskortując m.in. wszystkie amerykańskie okręty wojenne na wodach terytorialnych USA.
Uzbrojeni strażnicy sprawdzają wszystkie statki w portach i wkraczają na pokłady wycieczkowych liniowców pasażerskich w popularnych kurortach, jak Miami na Florydzie i w Honolulu na Hawajach.(ck)