USA wyśle dodatkowe wojsko do Europy, w tym do Polski. Prezydent Biden: "od początku mówiłem Putinowi, że jeśli będzie agresywny, to wesprę sojuszników"
Prezydent USA Joe Biden oświadczył, że jego decyzja o wysłaniu dodatkowych wojsk do Polski, Niemiec i Rumunii jest całkowicie zgodna z tym, co "od początku" przekazywał w rozmowach prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi, ostrzegając go przed skutkami jego agresywnych działań. Do Polski ma trafić 1,7 tys. żołnierzy.
02.02.2022 | aktual.: 10.02.2022 13:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podczas konferencji prasowej w styczniu prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że wyśle dodatkowe wojska do Polski i Rumunii, ale wówczas twierdził, że zrobi to, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę. Gdy w środę 2 lutego Pentagon oficjalnie poinformował o tymczasowym rozmieszczeniu dodatkowych sił amerykańskich w Europie, Biden nawiązał do swoich styczniowych obietnic.
- To całkowicie zgodne z tym, co mówiłem Putinowi od początku: tak długo, jak będzie działał agresywnie, zapewnimy, że będziemy w stanie uspokoić naszych sojuszników w NATO i Europie Wschodniej. Jesteśmy tam, artykuł V (Traktatu Północnoatlantyckiego dop. red.) jest świętym zobowiązaniem — oświadczył Biden w odpowiedzi na pytanie dziennikarki CNN w środę 2 lutego.
USA wyśle wojsko do Europy. 1,7 tys. żołnierzy trafi do Polski
Przedstawiciele Pentagonu oficjalnie poinformowali o tymczasowym wysłaniu 1,7 tys. żołnierzy do Polski, tysiąca do Rumunii i 300 do Niemiec. Ma do tego dojść w ciągu najbliższych dni. Resort obrony USA nie wykluczył przy tym dalszego wzmocnienia wschodniej flanki NATO, sugerując, że trwają rozmowy na ten temat z państwami bałtyckimi.
Do komunikatu Pentagonu odniosła się tego samego dnia Jen Psaki rzeczniczka Białego Domu. Pytana o to, czy obecność tych sił będzie uzależniona od tego, czy Rosja wycofa swoje wojska skoncentrowane wokół Ukrainy, Psaki stwierdziła, że "jeśli prezydent Putin podejmie kroki w kierunku deeskalacji, z pewnością wpłynie to na nasze kalkulacje". Zastrzegła jednak, że prezydent Biden będzie kierował się w decyzjach zaleceniami Pentagonu.
Źródło: PAP