USA udaje wojnę z ISIS. Rosja nie ma wątpliwości
Rosja oskarżyła Stany Zjednoczone o to, że wcale nie walczą z ISIS. Zdaniem tamtejszego ministerstwa obrony chodzi o spowolnienie rosyjskich wojsk.
Agencja Reuters podaje, że Rosjanie znów "drażnią się" z USA. W ostatnim oświadczeniu przekonują bowiem, że we wrześniu rząd federalny USA ostro ograniczył ich ataki powietrzne w Iraku. I to w momencie, gdy syryjskie siły ze wsparciem Rosji odbijały Prowincję Deir al-Zor. – Wszyscy widzą, że koalicja kierowana przez USA udaje, że walczy z islamskim państwem, przede wszystkim w Iraku, ale z jakiegoś powodu robi to także w Syrii – uważa generał Igor Konashenkov, rzecznik tamtejszego MON. W rezultacie żołnierze musieli wycofać się Eufratem z irackich granic. Resort żąda teraz wyjaśnień od Pentagonu i jego koalicjantów.
– Czy jest to może tylko dobry manewr, aby wyprowadzić z Iraku islamskich terrorystów, zmuszając ich do wkroczenia na teren Syrii i bombardowania rosyjskiego lotnictwa? – pyta rzecznik ministerstwa. Ostatnio jego kolega, nowy ambasador Rosji w Finlandii pogroził palcem NATO. – Członkostwo Finlandii w sojuszu automatycznie wywołałoby reakcję ze strony Rosji – ostrzegł Paweł Kuzniecoww wywiadzie dla dziennika "Ilta-Sanomat". Uznał, że choć każdy kraj ma prawo o sobie decydować, to jednak "przybliżenie NATO do naszych granic zmusi nas do podjęcia odpowiednich działań".