Rosja ostrzega NATO. Dyplomata mówi o środkach odwetowych
Wydawało się, że po eskalacji napięcia podczas manewrów Zapad 2017 na linii Rosja-NATO zapanował spokój. Oliwy do ognia postanowił dolać jednak nowy ambasador Moskwy w Finlandii. Ostrzegając rząd w Helsinkach przed przystąpieniem do Sojuszu, zagroził państwom Zachodu działaniami odwetowymi.
- Członkostwo Finlandii w NATO automatycznie wywołałoby reakcję ze strony Rosji - ostrzegł ambasador Rosji w Helsinkach Paweł Kuzniecow w wywiadzie dla dziennika "Ilta-Sanomat".
- Każdy kraj ma suwerenne prawo definiować swoje narodowe bezpieczeństwo i linię obrony narodowej. Uważam jednak, że jest całkowicie zrozumiałe, iż przybliżenie infrastruktury wojskowej NATO do naszych granic zmusi nas do podjęcia odpowiednich działań - stwierdził dyplomata. Nie wyjaśnił jednak, jakimi środkami odwetowymi posłużyć może się Rosja.
- Wszystkie badania opinii publicznej pokazują, że większość fińskiego narodu jest tego zdania, iż dotychczasowa polityka Finlandii nie wstępowania do sojuszów wojskowych jest nie tylko najlepszym sposobem zabezpieczenia interesów narodowych, ale także znaczącym czynnikiem stabilizującym w regionie Bałtyku. Mój punkt widzenia jest taki sam - oznajmił rosyjski dyplomata.
"Rusofobiczna histeria"
Kuzniecow skomentował także kwestię wywoływania atmosfery strachu przed Rosją. - Powiem otwarcie, że wydaje się to obraźliwe i gorzkie, kiedy w ostatnim czasie słyszy się pytania, czy nasi sąsiedzi powinni bać się Rosji. Wszyscy rozsądni ludzie rozumieją, że jest to nonsens - powiedział.
Według niego nie wszystkie kraje zachodnie łączy "rusofobiczna histeria”. Wskazując przy tym na działania USA i odnosząc się do nałożonych na Rosję sankcji oświadczył, że naród rosyjski jest cierpliwy, a w historii Rosji były trudniejsze czasy.
Ambasador zapytany przez "Ilta-Sanomat" o działanie Centrum Przeciwdziałania Zagrożeniom Hybrydowym w Helsinkach (Hybrid CoE), które zostało oficjalnie otwarte 2 października, odpowiedział, że trzeba poczekać na to, jak w praktyce zacznie ono działać. Kuzniecow stwierdził, że Rosja będzie monitorować to, na ile centrum będzie podporządkowane NATO.