Tracą wiarę w Ukrainę. Niepokojące sygnały z USA
Urzędnicy Białego Domu przestają wierzyć w to, że Ukraina będzie w stanie odzyskać całkowitą kontrolę nad ziemiami, które straciła na rzecz Rosji w ciągu ostatnich miesięcy - podaje CNN. Sytuacji Kijowa nie zmienią nawet dostawy ciężkiej broni planowane w kolejnych tygodniach.
Część doradców Joe Bidena rozpoczęła wewnętrzną debatę na temat tego, czy Wołodymyr Zełenski powinien zmienić swoją strategię i pogodzić się z utratą niektórych terytoriów przez Ukrainę - informuje CNN. Urzędnicy z Białego Domu podkreślili, iż bardziej pesymistyczne oceny sytuacji nie oznaczają, że Stany będą wywierać presję na Kijowie, by ten poszedł na ustępstwa Rosji.
Równocześnie administracja Bidena ma nadzieję, że Ukraina odzyska część terenów za sprawą kontrofensywy, która planowana jest na lipiec-sierpień 2022 roku.
Ukraina musi się pogodzić z utratą ziemi?
Jeden z doradców Kongresu stwierdził w rozmowie z CNN, że wizja mniejszego państwa ukraińskiego jest nieunikniona. - To, czy Ukraina może odzyskać te terytoria, jest w dużej mierze, jeśli nie w całości, uzależnione od wsparcia, jakiego jej udzielimy - powiedział.
Ukraina poprosiła już USA o co najmniej 48 systemów rakiet dalekiego zasięgu, podczas gdy Pentagon obiecał dotąd wysłanie zaledwie ośmiu zestawów.
Zobacz też: Zniszczone rosyjskie pojazdy na placu Zamkowym w Warszawie
Godziny rozmów telefonicznych z Ukrainą
Zdaniem CNN, wśród urzędników Bidena nie brakuje też optymistów, którzy wierzą, że Ukraina jest w stanie zaskoczyć opinię międzynarodową, tak jak zrobiła to pod koniec lutego i na początku marca, gdy odparła rosyjski atak na Kijów i północne części państwa.
W działanie na rzecz Ukrainy mocno zaangażowany ma być Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego. W zeszłym tygodniu spędził on godziny na rozmowach telefonicznych z ukraińskim ministrem obrony i przedstawicielami tamtejszego sztabu.
Zakulisowe rozmowy Joe Bidena
Pesymizm co do przyszłości Ukrainy i losów wojny pojawia się w momencie, gdy Joe Biden spotyka się ze swoimi sojusznikami w Europie. Prezydent USA będzie chciał podczas prywatnych rozmów zmobilizować przywódców państw UE, by kontynuowali proces wsparcia Kijowa.
- Musimy trzymać się razem. Putin od początku liczył na to, że w pewnym momencie NATO i państwa G7 się podzielą. Nie zrobiliśmy tego i nie zamierzamy tego robić - powiedział Biden w niedzielę podczas szczytu G7 w Bawarii.
Amerykańska administracja w ubiegłym tygodniu ogłosiła kolejną transzę wsparcia dla Ukrainy - o wartości 450 mln dolarów. Obejmuje ono kolejne systemy rakiet, amunicję artyleryjską i specjalne łodzie patrolowe. W tym tygodniu USA mają ogłosić przekazanie Kijowowi nowoczesnego systemu obrony przeciwrakietowej ziemia-powietrze zwanego NASAMS.
Ukraina w trudnym położeniu
Chociaż kraje NATO chcą wspierać Ukrainę, to w ostatnich dniach tamtejsze wojsko nie radzi sobie podczas walk w Donbasie. Rosjanie na wschodnich ziemiach zdobywają kolejne tereny, a straty po stronie ukraińskiej mają sięgać nawet 100 żołnierzy dziennie. Na dodatek ukraińska armia zużywa dostawy sprzętu z Zachodu szybciej niż ten jest w stanie jej dostarczyć.
Rozmówcy stacji CNN wątpią, by Ukraina do końca 2022 roku odzyskała kontrolę nad wszystkimi ziemiami. Poważna kontrofensywa wymagałaby bowiem ogromnego zaangażowania Zachodu, a w tym czasie również i Rosja może uzupełnić swoje siły. Dlatego nie ma gwarancji, jak potoczą się losy wojny.
- Wiele zależy od tego, czy Ukraina może odzyskać tereny i wrócić do stanu z 23 lutego. Perspektywa na to jest, ale bardzo warunkowa. Jeśli Ukraina zajdzie tak daleko, to może zająć całą resztę ziem w Donbasie. Jeśli nie, być może będzie musiała ponownie rozważyć, jak najlepiej osiągnąć zwycięstwo w tej sytuacji - powiedział Michael Kofman, ekspert wojskowy w Centrum Analiz Morskich.
Rosja kontroluje obecnie ponad połowę regionu w pobliżu Doniecka. Ukraińcy musieli zaś wycofać się z kluczowego miasta we wschodniej części kraju - Siewierodoniecka. Siły rosyjskie zdobyły też tereny wokół Lisiczańska, ostatniego dużego miasta pod kontrolą Ukrainy w rejonie Ługańska.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski