Historyczny moment dla NATO. Negocjacje "ostatniej szansy"
Przywódcy Turcji, Finlandii i Szwecji planują usiąść we wtorek do negocjacji ostatniej szansy. Wszystko dzieje się tuż przed startem szczytu NATO w Madrycie. Wzrasta presja na porozumienie, podczas gdy Sojusz wysyłał kolejny sygnał w stronę Rosji.
28.06.2022 | aktual.: 28.06.2022 12:41
Wzrosła nadzieja na przełom ws. negocjacji nad przyłączeniem Finlandii i Szwecji do struktur NATO. W poniedziałek w Brukseli spotkali się przedstawiciele wszystkich trzech krajów, podczas gdy Ankarę reprezentował bliski doradca prezydenta Ibrahim Kalin.
Tymczasem we wtorek może dojść do przełomu. W stolicy Hiszpanii do jednego stołu usiądą przywódcy Finlandii, Szwecji i Turcji. Co ciekawe, będzie to pierwszy raz, kiedy Recep Tayyip Erdogan spotka się z przywódcami obu państw-kandydatów odkąd w maju zakomunikował światu, że jest przeciwny ich dołączeniu do struktur Sojuszu.
Zobacz także
Biorąc pod uwagę, że dyplomaci każdej ze stron zaangażowanych w negocjacje, od wielu dni zachwalają postępy w negocjacjach, istnieje realna szansa na zmianę stanowiska Ankary.
Turcja jednak zgodzi się na dołączenie Finlandii i Szwecji do NATO?
Niemniej jednak eksperci twierdzą, że Erdogan jest nieprzewidywalny. Kiedy wszystko idzie w dobrym kierunku, nie ma pewności co do prawdziwych zamiarów prezydenta Turcji. Dopiero gdy, padnie oficjalny komunikat NATO w tej sprawie, wówczas będzie można mówić o dużym sukcesie.
- Odbywały się spotkania, ale niestety kroki, których oczekiwaliśmy, nie zostały podjęte - zdradził Ibrahim Kalin agencji Reuters.
Jednym z punktów spornych jest żądanie Turcji wobec stosunku skandynawskich krajów do Partii Pracujących Kurdystanu, którą Ankara postrzega jako ugrupowanie terrorystyczne. Erdoganowi zależy również na zdjęciu embarga nałożonego przez Finlandię i Szwecję na zakup niektórych rodzajów uzbrojenia po rozpoczęciu wojennych działań w Syrii.
Zbliżający się szczyt NATO w Madrycie odbędzie się w dniach 29-30 czerwca. Poświęcony będzie głównie wzmacnianiu wschodniej flanki Sojuszu. Tuż przed nim Jens Stoltenberg wyznał m.in., że siły szybkiego reagowania NATO zostaną zwiększone nawet do 300 tysięcy żołnierzy.
- W Madrycie zostaną podjęte kluczowe decyzje dotyczące przyszłości organizacji. Przyjmiemy nową koncepcję strategiczną, wzmocnimy nasze zdolności obronne i podejmiemy decyzje w sprawie kompleksowego pakietu pomocy dla Ukrainy - zapewnił Stoltenberg.