ŚwiatUSA skierowały kolejne okręty wojenne w pobliże Półwyspu Koreańskiego

USA skierowały kolejne okręty wojenne w pobliże Półwyspu Koreańskiego

Stany Zjednoczone skierowały niszczyciele Fitzgerald i McCain na wody u wybrzeży Półwyspu Koreańskiego w odpowiedzi na wojowniczą retorykę reżimu północnokoreańskiego, a we wtorek w stronę półwyspu ruszył niszczyciel Decatur.

USA skierowały kolejne okręty wojenne w pobliże Półwyspu Koreańskiego
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Gary Prill

02.04.2013 | aktual.: 02.04.2013 21:49

Źródło w Pentagonie podało, że w poniedziałek okręt USS Fitzgerald wyposażony w system obrony antyrakietowej Aegis został skierowany na wody u południowo-zachodnich wybrzeży Korei Płd., a niszczyciel USS McCain zajął pozycję, która pozwoli mu podjąć działania u wybrzeży Półwyspu Koreańskiego. We wtorek kolejny niszczyciel, USS Decatur ruszył w tym samym kierunku. Jego uzbrojenie pozwala mu również na niszczenie pocisków rakietowych. Według przedstawicieli Pentagonu, cytowanych przez Reutera, zadaniem USS Decatur jest wzmocnienie obrony przeciwrakietowej.

Pentagon nie potwierdził informacji o wysłaniu na wody u wybrzeży Półwyspu Koreańskiego systemu radarowego do wykrywania głowic balistycznych, który miał monitorować działania władz w Phenianie. Poinformowała o tym w poniedziałek sieć CNN, powołując się na przedstawiciela amerykańskiego resortu obrony.

Na skutek ponawianych przez Koreę Płn. agresywnych w tonie oświadczeń USA skierowały w region również bombowce B-52 oraz niewykrywalne przez radary myśliwce F-22.

W sobotę północnokoreańska agencja KCNA podała, że władze w Phenianie ogłosiły "stan wojny" z Koreą Płd. W niedzielę Phenian zagroził też atakiem na amerykańskie bazy wojskowe w Japonii, jeśli doszłoby do wojny z Południem. Według północnokoreańskiego dziennika "Rodong Sinmun" celem miałyby być bazy w prefekturach Aomori, Kanagawa i Okinawa.

W poniedziałek Korea Płn. poinformowała, że uruchomi ponownie reaktor atomowy w Jongbion, który został zamknięty w 2007 roku na mocy porozumień międzynarodowych.

To kolejny etap eskalacji napięcia po lutowej próbie nuklearnej Korei Płn. Jak komentuje Reuters, Stany Zjednoczone starają się zachować trudną równowagę między zapewnianiem Tokio i Seulu o pełnej determinacji do obrony sojuszników a uniknięciem dalszej eskalacji napięć na Półwyspie Koreańskim.

"Wywrzyjcie na nich presję"

Biały Dom wezwał Pekin i Moskwę do wywarcia presji na Koreę Płn., uznając, że decyzja Phenianu o ponownym uruchomieniu reaktora atomowego w Jongbion to "pogwałcenie międzynarodowych zobowiązań" Korei Płn.

- Nie jest dla nikogo tajemnicą, że Chiny wywierają wpływ na Koreę Płn. Robiliśmy to już w przeszłości i teraz ponownie naciskamy na Chiny, aby wykorzystały te wpływy, by zmienić postępowanie Phenianu - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney, dodając, że podobny apel Waszyngton wystosował do Moskwy.

Departament Stanu USA uznał, że gdyby Korea Płn. w istocie uruchomiła reaktor atomowy, byłoby to posunięciem "skrajnie alarmującym". Rzeczniczka amerykańskiej dyplomacji Victoria Nuland powiedziała, że byłoby to pogwałceniem międzynarodowych ustaleń, dodała jednak, że od ogłoszenia przez Phenian zamiaru uruchomienia reaktora w Jongbion do przejścia do czynów "jest jeszcze długa droga". Podkreśliła, że Stany Zjednoczone nie zaakceptują Korei Płn. jako mocarstwa nuklearnego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)