USA: Rice krytykuje Francję i Niemcy
Doradczyni prezydenta USA George'a W. Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice ostro skrytykowała Francję i Niemcy za paraliżowanie działań NATO w związku z ich sprzeciwem wobec wojny z Irakiem.
08.05.2003 | aktual.: 08.05.2003 20:41
"Nikt nie powinien brać NATO jako zakładnika. Było bardzo denerwujące, kiedy Niemcy i Francja próbowały przeszkodzić NATO w zagwarantowaniu bezpieczeństwa Turcji" - powiedziała pani Rice w wywiadzie dla prasy hiszpańskojęzycznej z okazji wizyty w środę w USA premiera Hiszpanii Jose Marii Aznara.
Szefowa Rady Bezpieczeństwa Narodowego mówiła o podejmowanych głównie przez Paryż próbach zablokowania decyzji Sojuszu, mającej gwarantować bezpieczeństwo Turcji w czasie wojny z Irakiem.
Odpowiadając na jedno z pytań, pani Rice powiedziała również, że "Stany Zjednoczone nie podzieliły Europy" i podkreśliła, że "to nie USA groziły mniejszym krajom odwetem i nie próbowały skłonić do milczenia krajów Europy Wschodniej".
To ostatnie odnosiło się do osławionego wystąpienia prezydenta Francji Jacquesa Chiraca, który zbeształ środkowoeuropejskie kraje kandydujące do Unii Europejskiej za to, że poparły USA w sprawie Iraku. Chirac powiedział, że "straciły one okazję, żeby milczeć".
Administracja USA jest zdecydowana, by Francja - jak to się określa - "poniosła konsekwencje" swej aktywnej opozycji wobec polityki amerykańskiej.
Prezydent Bush dał do zrozumienia, że Chirac nie ma co liczyć na zaproszenie w najbliższym czasie na prezydenckie ranczo w Crawford w Teksasie. Zaproszenie takie jest wyrazem uznania zagranicznego przywódcy za osobistego przyjaciela Busha.
Kiedy Chirac zaoferował wysłanie Bushowi francuskiego wina, rzecznik Białego Domu Ari Fleischer powiedział, że francuski prezydent może dostać w zamian "wino z Teksasu". Stan ten nie jest znany jako producent tego trunku. (aka)