USA: raport korzystny dla Arafata
W amerykańskim raporcie dotyczącym zgodności działań Palestyńczyków z porozumieniem pokojowym z Oslo z 1993 r. nie znalazły się żadne dowody na to, że wysocy urzędnicy palestyńscy wydawali rozkazy nakazujące przeprowadzenie ataków na Izraelczyków.
17.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Raport stwierdza, że nie ma przekonywających dowodów na to, iż kierownictwo Autonomii Palestyńskiej lub Organizacji Wyzwolenia Palestyny miało udział w planowaniu lub zatwierdzaniu zamachów.
Niemniej autorzy raportu ocenili, że palestyńskie przywództwo nie zdołało wywrzeć nacisku na Palestyńczyków, by powstrzymali się oni od przemocy oraz nie zrobiło wiele, by zdyscyplinować tych, którzy stosują przemoc.
Raport stwierdza także, że dowody wydają się wskazywać, że przywódcy wiedzieli o zaangażowaniu w zamachy takich grup jak Brygady Męczenników al Aksa, Tanzim, Force 17 i nie powstrzymały ich.
Raport dotyczy okresu przed 15 grudnia zeszłego roku - nie mówi więc nic o sprawie zatrzymanego na Morzu Czerwonym statku z bronią dla Palestyńczyków. Stany Zjednoczone nie oskarżyły przywódcy palestyńskiego Jasera Arafata, że wiedział o tej dostawie, ale wezwały go, by przyjął odpowiedzialność za ten incydent.
Zgodnie z amerykańskim prawem Departament Stanu dwa razy do roku składa Kongresowi raporty oceniające, czy Arafat dotrzymuje obietnic złożonych w ramach porozumień z 1993 r. (mag)