USA. Protesty w Los Angeles. Aresztowano ponad 500 osób. "To bolesna noc"
USA. Śmierć George'a Floyda spowodowana przez policjanta z Minneapolis oburzyła mieszkańców USA. Wyszli oni na ulice i zaczęli protestować przeciwko działaniom policji. Do zamieszek doszło w Los Angeles.
USA. Protesty w Los Angeles po śmierci George'a Floyda
Po śmierci George'a Floyda tysiące Amerykanów protestuje przeciwko zachowaniom policji. Floyd zmarł w areszcie w Minneapolis po tym, jak został brutalnie potraktowany przez policjanta, którego wyrzucono ze służby i postawiono mu zarzut morderstwa. Policjant przez kilka minut klęczał kolanem na szyi Floyda. Ten nie mógł oddychać.
To wywołało protesty oburzonych Amerykanów. Jak informują tamtejsze media, w centrum Los Angeles doszło do ulicznych protestów. Policja musiała przerwać nocne zamieszki. Podpalono dwa policyjne radiowozy. Protestujący fizycznie walczyli z policją, dokonywali kradzieży i podpalali różne przedmioty. Czterech policjantów zostało rannych. Zdewastowano i obrabowano wiele sklepów.
USA. Los Angeles. Aresztowano ponad 500 osób
Policja aresztowała ponad 500 osób, które łamały prawo w nocy z soboty na niedzielę. W Los Angeles protestujący tymczasowo zablokowali autostradę biegnącą przez centrum miasta.
Burmistrz Los Angeles Eric Garcetti zaapelował na Twitterze o spokój i zakończenie protestów. - Szanujemy prawo każdego mieszkańca do protestowania, ale przemoc i wandalizm ranią wszystkich. Pamiętajmy, dlaczego protestujemy. Chrońmy się i spokojnie skończmy tę bolesną noc - napisał polityk.
*Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl