USA nie odpuszczają Polsce ws. ustawy o IPN. Kolejne oświadczenie

- Zgadzamy się, że sformułowania "polskie obozy zagłady" są niewłaściwe i krzywdzące. Jednak należy je zwalczyć sposobami, które chronią podstawowe wartości - przekonuje ambasador USA w Polsce Paul Jones.

USA nie odpuszczają Polsce ws. ustawy o IPN. Kolejne oświadczenie
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński
Natalia Durman

16.02.2018 | aktual.: 16.02.2018 18:49

- Stany Zjednoczone wspierały odzyskanie przez Polskę niepodległości i niezależności 100 lat temu. I z dumą wspieramy Polskę dziś. Historia, często niełatwa, jest częścią nas. Polska ma za sobą wiele trudnych i dramatycznych historycznie momentów. Przeszła przez okresy wielkiej próby - podkreśla Jones na wstępie opublikowanego w Internecie oświadczenia.

- My, Amerykanie, też mamy w historii swojego narodu niełatwe okresy i też czasem trudno nam o nich otwarcie rozmawiać. Mierzymy się z tym trudnym zadaniem przez rozmowę i wymianę poglądów - kontynuuje.

Jones podkreśla, że "Stany Zjednoczone doskonale rozumieją, że Polska dąży do obrony dobrego imienia".

- Zgadzamy się, że sformułowania takie jak "polskie obozy zagłady" są niewłaściwe i krzywdzące. Jednak należy je zwalczyć sposobami, które chronią podstawowe wartości (...) Dla Amerykanów podstawową wartością jest ta zapisana w pierwszej poprawce do konstytucji: wolność słowa i wolność mediów. W Ameryce przekonaliśmy się, że wolność słowa i edukacja to najlepsze antidotum na bolesne i nieprawdziwe słowa - przekonuje.

Ambasador zaznacza, że USA i Polska to "przyjaciele" i "sojusznicy", ale z braku porozumienia korzystają tylko nasi przeciwnicy.

Podkreśla, że "obowiązkiem całego świata jest nie dopuścić nigdy więcej do wydarzeń z II wojny światowej i Holokaustu".

- Jesteśmy to winni ofiarom, ocalonym i przyszłym pokoleniom. Otwarte dyskusje to jedyny sposób. Bez dialogu, wolności słowa i wolności prasy, nie damy rady - podsumowuje.

Reakcja

Na oświadczenie Jonesa zareagował szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk. Na antenie Radia Zet ocenił, że "absolutnie nie należy go lekceważyć".

- To jest ważny głos w dyskusji. Natomiast ta ustawa nie ogranicza wolności wypowiedzi, a to jest sprawa, na co Amerykanie najbardziej zwracają uwagę. Dla nich pierwsza poprawka jest świętością, wolność słowa jest świętością. My wskazujemy, że to prawo, które zostało przyjęte, nie ogranicza dyskusji, nie ogranicza badań naukowych - podkreślił.

Jak dodał, premier Mateusz Morawiecki "ciężko pracuje nad budowaniem dobrego wizerunku Polski poza granicami kraju".

- To napięcie, które powstało w relacjach z Izraelem, również z USA, mamy nadzieję, że będzie opadać - podsumował.

Kontrowersje. USA ostrzegają

Nowelizacja ustawy o IPN wprowadza kary grzywny lub więzienia do lat trzech za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką.

Projekt wywołał zamieszanie na arenie międzynarodowej. O wycofanie przyjętych przez Polskę rozwiązań zaapelował m.in. premier Izraela Benjamin Netanjahu. Departament Stanu USA przestrzegł z kolei, że następstwem jego wprowadzenia może być zachwianie strategicznych relacji Polski.

Pomimo apeli o weto, Andrzej Duda poinformował, że podpisze nowelizację. Jednocześnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał, czy nie ogranicza ona w sposób nieuprawniony wolności słowa.

usaipnpolskie obozy zagłady
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (738)