USA. Mężczyzna wtargnął do bazy wojskowej Andrews. Tam stacjonują Air Force One
Nieznany mężczyzna wtargnął w piątej na teren bazy Sił Powietrznych USA Andrews. To tam stacjonują samoloty, z których korzystają prezydenci Stanów Zjednoczonych. Intruzowi udało się dostać na pokład Boeinga C-40.
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych wzmocnią kontrolę nad bezpieczeństwem swoich obiektów po tym, jak nieupoważniona osoba dostała się na teren bazy wojskowej Andrews pod Waszyngtonem - poinformował w piątek CNN.
Mężczyzna, którego personaliów nie podano, nie tylko spokojnie wszedł na teren bazy, ale również dostał się na pokład jednej ze stacjonujących tam maszyn - Boeinga C-40. Stało się to na kilka godzin przed przybyciem tam prezydenta Joe Bidena, który wybiera się na weekend do Delaware.
CNN wyjaśnia, że maszyna, na której pokład wsiadł intruz, nie należy do prezydenckiej floty. Podróżują nią głównie kombatanci. Trochę nowszy model - C-40C używany jest do transportu członków amerykańskiego rządu i kongresmenów,
Jeden z funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa zapewnił dziennikarzy stacji, że "nie było zagrożenia, że nieupoważniona osoba uzyska dostęp do chronionego zasobu".
Intruz został zatrzymany, usłyszał zarzut wtargnięcia i przekazany lokalnym organom ścigania. Zgodnie z oświadczeniem szefostwa bazy nic nie wskazuje na to, że mężczyzna ten ma jakiekolwiek powiązania z grupami ekstremistycznymi.
Źródło: cnn.com