ŚwiatUSA: loteria powoli się kończy

USA: loteria powoli się kończy


Redakcja chicagowskiego tygodnika "Express" zachęca kandydatów na imigrantów do USA, którzy jeszcze nie wysłali zgłoszenia na loterię wizową, by ostatnim rzutem na taśmę wzięli udział w programie DV-2003, dającym szansę na "zieloną kartę". Czasu pozostało niewiele - 31 października (środa), o godz. 12 w południe mija czas PRZYJMOWANIA zgłoszeń w centrum wizowym w Kentucky.

Okazuje się, że mimo wielokrotnego powtarzania zasad loterii, nie wszyscy jeszcze wiedzą, jak w niej wziąć udział. Oto kilka najczęściej występujących pytań i problemów, zgłaszanych w ostatniej chwili.

Które dzieci wpisywać?
Najwięcej pytań dotyczy dzieci aplikantów. Przypomnijmy: obowiązuje wymóg uwzględniania wszystkich nie pozostających w związku małżeńskim dzieci, do 21. roku życia. Wpisujemy nawet te, które mają już "zieloną kartę" lub z racji urodzenia się w USA automatycznie posiadają amerykańskie obywatelstwo. Dopiero podczas interview wyjaśniamy te sytuacje.

Córka kończy w grudniu 21 lat. Czy mam ją wpisywać?
Tak. Liczy się wiek w momencie wysyłania aplikacji. Córka może też startować sama, ale wtedy nie będzie mogła pani sponsorować. Za to pani lub maź może też sponsorować córkę.

Wiele nieporozumień budzi kwestia minimalnego wieku, zezwalającego na udział w loterii.
Limit wieku nie obowiązuje! Niezależnie od tego, ile mamy lat, uczestniczyć może każdy, kto spełnia wymogi wykształcenia lub zawodu.

Jakim listem wysłać zgłoszenie z Polski? Jak długo idzie taka przesyłka?
Obowiązują przesyłki zwykle lub (teraz byłoby to bardziej wskazane) - lotnicze. żadnych ekspresów i poleconych. Warto tu wziąć poprawkę na nieco dłuższy okres doręczenia przesyłki, w obecnej sytuacji zagrożenia terrorystycznego.

Często, sytuacja aplikanta jest skomplikowana. Są osoby rozwiedzione, mieszkające w konkubinacie. Co mają robić?
Obowiązuje zasada wpisywania współmałżonków i dzieci. Konkubinat nie jest uważany za legalny związek. Dlatego każde z dwojga musi występować we własnym imieniu (i ewentualnie w imieniu dziecka). Przy wygranej, żadna ze stron nie może sponsorować drugiej osoby. Chyba, że jeszcze przed interview pobiorą się i podczas przesłuchania kwalifikacyjnego powiadomią o zmianie stanu cywilnego, co doprowadzi do korekty.

Z puli jakiego kraju ma startować w loterii osoba, która urodziła się w Niemczech, lecz mieszka w Polsce i ma obywatelstwo polskie?
Podobnie, jak w roku ubiegłym obowiązuje kategoria kraju "ojczystego" (native). Może to być zarówno kraj urodzenia, jak i zamieszkania (z obywatelstwem włącznie). Aktualny jest też przepis, mówiący, że można się starać z puli, przeznaczonej dla kraju ojczystego jednego z rodziców (o ile różni się od naszego ojczystego). Trzeba jednak wziąć od uwagę, że wtedy mogą być problemy lub opóźnienia w uzyskaniu z zagranicy dokumentów (np. aktu urodzenia rodzica).

Jestem w USA nielegalnie. Jaki adres mam wpisać w aplikację?
Radzimy wpisać adres polski. Formalnie, zgodnie z obecnym prawem imigracyjnym, "wakacjusze" nie mogą brać udziału w loterii z tego względu, że nielegalnie mieszkają w USA. Jednakże mogą nieco obejść przepisy. Wpisanie adresu polskiego zapobiega zagrożeniu deportacją z USA. Wtedy - gdyby przepisy się nie zmieniły - w przypadku wygranej, trzeba byłoby niepostrzeżenie (przez Meksyk lub Kanadę) jechać do Polski na interview. Wiąże się z tym ryzyko - w razie niezakwalifikowania się, mamy zamkniętą legalną drogę powrotna do USA. Szansę na wygraną są jednak znacznie większe. Przypominamy: w Kongresie USA, mimo nawału innych spraw, nadal otwarty jest wniosek o przywrócenie Sekcji 245(i), zezwalającej nielegalnym na staranie się o "zieloną kartę" bez konieczności wyjazdu ze Stanów, po zapłaceniu kary wysokości 1,000 dolarów. Przepis ten, już raz przedłużony, obowiązywał do 30 kwietnia 2001. W Kongresie znajdują się propozycje 2 aktów prawnych. Jeden mówi o tymczasowym przedłużeniu, drugi - o wprowadzeniu Sekcji
245(i) na stałe. Nie wiadomo jednak, czy (i ewentualnie kiedy) propozycja ta może być przyjęta. W razie zatwierdzenia, z przepisu 245(i) mogłyby korzystać te osoby, które są sponsorowane przez pracodawcę lub najbliższą rodzinę. O ile przepis 245(i) nie zostanie jednak przywrócony, a "wakacjusz" nie chce ryzykować wyjazdu do Polski, bez stuprocentowych gwarancji powrotu, może po prostu - w przypadku wygrania - zrezygnować z dalszego udziału w loterii i czekać na zmianę przepisów albo inną imigracyjną szansę. Nie wiążą się z tym żadne konsekwencje prawne.

Wiąże się z tym kolejne pytanie - czy brać udział w loterii, gdy mam już wszczęty proces sponsorowania?
Odpowiedź brzmi - jedno nie wyklucza drugiego. Wygrana w loterii może nam przyśpieszyć perspektywę otrzymania "zielonej karty".

Pisaliście o możliwości wysyłania przez tę samą osobę zgłoszeń na różne nazwiska, by potem w przypadku wygranej zmienić swe nazwisko na to, które okazało się zwycięskie. Czy to był żart?
To nie był żart, tylko ciekawostka imigracyjna. Takie kontrowersyjne lecz skuteczne przypadki rzeczywiście miały miejsce. Rzecz jasna nie zachęcamy do podobnego postępowania, o którym pisaliśmy jedynie, by wykazać, że przedsiębiorczość rodaków nie zna granic. W polskim sądzie powiatowym operacje zmiany nazwiska można przeprowadzić stosunkowo łatwo.

Czy w przyszłym roku Polska też będzie brać udział w wizowej loterii?
Tego na razie nie wie nikt, łącznie z organizatorem - Departamentem Stanu USA. Zależy to od tego, ilu (po podsumowaniu tegorocznej loterii) rodaków przyjechało legalnie do USA w ostatnich 5 latach. Jeżeli więcej, niż 50000, kraj wypada z programu Diversity Visa. Jednakże w roku bieżącym oraz poprzednim Polska (po 5-letniej przerwie) zakwalifikowała się. (Andrzej Wąsewicz/pr)

loteriazielonausa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)