USA. Kolejna noc protestów i zamieszek. Miasta wprowadzają godzinę policyjną
Kolejna gorąca noc w USA po śmierci Afroamerykanina George'a Floyda, który zginął w trakcie zatrzymania przez policję w Minneapolis. Wielotysięczne protesty rozciągają się na coraz więcej miast, a funkcjonariusze używają gazu łzawiącego i grantów hukowych, próbując zatrzymać eskalację zamieszek.
Najgorsza sytuacja panuje obecnie właśnie w Minneapolis w stanie Minnesota. O godz. 20:00 czasu lokalnego w sobotę rozpoczęła się tam godzina policyjna, a gubernator stanu Tim Walz zaapelował do mieszkańców o pozostanie w domach. Dodał też, że wszyscy, którzy udadzą się na protesty i złamią wprowadzone ograniczenia, znajdą się w "bardzo niebezpiecznej sytuacji". Mimo to ludzie wyszli na ulice.
Trwające już od pięciu dni protesty skomentował też prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który zapowiedział, że jeśli będzie trzeba skieruje do Minneapolis Gwardię Narodową. Przywódca nazwał manifestantów "bandziorami", dodając na Twitterze, że "gdy zaczyna się plądrowanie, zaczyna się też strzelanie".
Gorąco jest również przed Białym Domem, gdzie pojawiły się setki protestujących. Tam również policja zmuszona jest używać gazu łzawiącego i granatów hukowych. Podpalane są kosze na śmieci i samochody, a pod siedzibą Donalda Trumpa pojawiło się wiele banerów i plakatów.
Zobacz też: Koronawirus. Polityk Lewicy o Łukaszu Szumowskim: "przyjaciel Polski". Ma jednak "ale"
Wśród nich są m.in. takie hasła jak "Chcemy sprawiedliwości", "Bez sprawiedliwości nie ma pokoju" czy "Nie mogę oddychać", które bezpośrednio nawiązuje do ostatnich słów brutalnie zatrzymanego George’a Floyda. Mężczyzna prosił policjanta dociskającego mu szyję kolanem, aby zszedł z niego, ponieważ nie jest w stanie złapać oddechu.
- Nie możemy i nie wolno nam pozwolić małej grupie przestępców i wandali zniszczyć naszych miast i i społeczności - stwierdził prezydent USA Donald Trump.
W opanowaniu sytuacji przed Białym domem pomagają agenci Secret Service. Łącznie od czwartku policja w 17 miastach aresztowała około 1,4 tys. protestujących. Wielu mieszkańców oraz policjantów biorących udział w starciach zostało rannych. CNN donosi, że w Indianapolis postrzelono 3 osoby. 1 osoba zmarła.
Protesty i zamieszki w USA. Miasta wprowadzają godzinę policyjną
Poza Minneapolis godzinę policyjną zarządziły też m.in. władze Los Angeles, Chicago i Atlanty. Protesty trwają w wielu miastach USA, napięta sytuacja panuje także w Nowym Jorku, Filadelfii i Dallas.
Wszechobecny chaos powoduje, że wielu z protestujących próbuje wykorzystać okoliczności do wzbogacenia się, okradając okoliczne sklepy i galerie handlowe. Na filmach publikowanych w mediach społecznościowych udostępniane są też nagrania m.in. z włamań do salonów samochodowych. Na razie nic nie wskazuje na to, że w ciągu najbliższych godzin starcia mieszkańców z policją ustaną.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
46-letni czarnoskóry George Floyd zmarł 25 maja na skutek brutalnej interwencji policji. Mężczyzna został zatrzymany i obezwładniony na ulicy, a następnie jeden z funkcjonariuszy przez kilka minut dociskał mu do ziemi szyję kolanem, uniemożliwiając mu swobodne oddychanie. Policjant z Minneapolis został już aresztowany i oskarżony o morderstwo.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl