USA. Protesty po zabiciu George'a Floyda w Minneapolis. Zamieszki w Atlancie
USA. Śmierć George'a Floyda spowodowana przez policjanta z Minneapolis oburzyła mieszkańców USA. Wyszli oni na ulice i zaczęli protestować przeciwko działaniom policji. Do zamieszek doszło w Atlancie.
USA. Protesty w Atlancie
Po śmierci George'a Floyda tysiące Amerykanów protestuje przeciwko zachowaniom policji. Setki demonstrantów pojawiło się w pobliżu Centennial Olympic Park w Atlancie. Jak relacjonują media w USA, demonstranci strali się z policjantami. Burmistrz miasta, w związku z sytuacją epidemiczną, stanowczo nakazała ludziom rozejść się do domów.
Centennial Olympic Park to kultowe miejsce w Atlancie i jedna z atrakcji turystycznych. Część protestujących wspięła się na duży czerwony znak CNN, znajdujący się przed siedzibą redakcji. Niektórzy z protestujących wskakiwali na policyjne radiowozy. Rzucano też kamieniami w szklane drzwi i wystawy sklepów. Zamieszki starała przerwać się policja.
USA. Burmistrz Atlanty apeluje o spokój
Jak informuje "New York Times", do mieszkańców miasta o spokój zaapelowała burmistrz Atlanty Keisha Lance Bottoms. - Wystarczy. Wszyscy jesteśmy źli. To boli wszystkich tych, którzy żyją w pokoju. Co to zmieni, że ktoś zniszczy miasto? Osoby protestujące straciły całą wiarygodność. Tak nie zmienimy Ameryki, ani świata - powiedziała burmistrz.
Protesty przeciwko rasizmowi i przemocy policyjnej odbywają się w całych Stanach Zjednoczonych. Protesty wybuchły po śmierci czarnoskórego George'a Floyda w areszcie policyjnym w Minneapolis. W sieci opublikowano wideo, na którym widać, jak policjant użył kolana i dusił Floyda, aresztując go. Zachowanie policjantów wywołało zamieszki w Minneapolis, a następnie całych Stanach Zjednoczonych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl