Incydent z chińskim J-11. "Konieczny unik"
Chiński wojskowy myśliwiec J-11 zbliżył się na niewielką odległość do samolotu sił powietrznych USA nad Morzem Południowochińskim - przekazał Pentagon. Według Amerykanów chiński pilot zmusił ich maszynę do wykonania manewrów unikowych, aby uniknąć kolizji.
Zgodnie z komunikatem sił zbrojnych USA chiński samolot wojskowy zbliżył się na odległość sześciu metrów do samolotu sił powietrznych USA i zmusił go do wykonania manewrów unikowych, aby uniknąć kolizji.
Myśliwiec chińskiej marynarki
W incydencie uczestniczyły myśliwiec chińskiej marynarki wojennej J-11 i samolot zwiadowczy RC-135 sił powietrznych USA. Do niebezpiecznej sytuacji miało dojść 21 grudnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: To punkt zapalny w 2023? Kreml chce "rozsadzać" region od środka
Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Tajwanowi systemów minowania narzutowego Volcano o szacunkowej cenie 180 mln dolarów - podała wcześniej w czwartek agencja Reutera, powołując się na komunikat Pentagonu.
Chiny z Rosją. Wspólne manewry
Chiny i Rosja zakończyły we wtorek siedmiodniowe wspólne manewry morskie w pobliżu Tajwanu - wynika ze środowych doniesień agencji Xinhua. Według chińskich mediów obie marynarki ćwiczyły między innymi wspólną blokadę morską i zwalczanie okrętów podwodnych.
Chiny nie potępiły rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie, a od wybuchu wojny zacieśniały swoje relacje z Rosją na wielu płaszczyznach, w tym w dziedzinie wojskowej. Urzędnicy obu krajów wychwalali szerokie perspektywy współpracy, a chińskie MSZ deklarowało poparcie dla osiągania "strategicznych celów rozwojowych" i umacniania "mocarstwowej pozycji" Rosji "pod przywództwem prezydenta Władimira Putina".
Źródła: Reuters, PAP
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski