ŚwiatUSA ignorowały ostrzeżenia o przemycie irackiej ropy

USA ignorowały ostrzeżenia o przemycie irackiej ropy

Międzynarodowe śledztwo dziennikarskie wykazało, że rząd USA, który domaga się od ONZ wyjaśnień w sprawie nadużyć w programie "Ropa za żywność", sam ignorował ostrzeżenia o przemycie irackiej ropy, gdy pewna nielegalna transakcja miała pomóc Jordanii, sojusznikowi Waszyngtonu. Pisze o tym brytyjski "Financial Times".

13.01.2005 | aktual.: 13.01.2005 12:55

Kongres USA od miesięcy prowadzi śledztwo w sprawie nadużyć w programie "Ropa za żywność", a prezydent George W. Bush uzależnił dalsze finansowanie programów ONZ przez Stany Zjednoczone od dokładnego wyjaśnienia wszystkich nieprawidłowości przy nadzorowanych przez ONZ w latach 1996-2003 zakupach ropy irackiej.

Tymczasem śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez dwa dzienniki finansowe: brytyjski "Financial Times" i włoski "Il Sole 24 Ore" doprowadziło do ustalenia, że, jak napisał "FT", największą i najzuchwalszą operację przemytniczą w ramach programu "Ropa za żywność" przeprowadzono za wiedzą rządu Stanów Zjednoczonych.

Program "Ropa za żywność" miał umożliwić Irakowi sprzedaż ropy i zakup dóbr o charakterze cywilnym, a tym samym złagodzić dla przeciętnego obywatela ciężar międzynarodowych sankcji nałożonych na ten kraj po irackiej inwazji na Kuwejt w roku 1990.

Powołując się na źródła ONZ "Financial Times" pisze, że Waszyngton wiedział o przemycie ropy irackiej dokonanym przez jordańską firmę Millenium na kilka miesięcy przed rozpoczętą w marcu 2003 roku wojną z Saddamem Husajnem.

Firma ta wynajęła do przewozu irackiej ropy 14 zbiornikowców i zarobiła na przemycie co najmniej 150 milionów dolarów, a zaufani ludzie Saddama Husajna 50 milionów dolarów.

W lutym 2003 roku, gdy media amerykańskie pierwsze napisały o tej podejrzanej transakcji, przedstawicielstwo USA w ONZ potępiło ją jako "niemoralną".

Jednak - pisze "Financial Times" - "FT" i "Il Sole" mają dowody, że przedstawicielstwa USA i W.Brytanii w ONZ były informowane o tym przemycie i powiadomiły o nim swoje rządy, ale bez skutku.

Handlarzom ropy powiedziano wtedy nieoficjalnie, że okręty wojenne USA przepuściły zbiornikowce, bo zanosi się na wojnę z Irakiem i Jordania powinna zwiększyć swe strategiczne rezerwy tego paliwa.

Chociaż finansowymi beneficjantami byli Irakijczycy i Jorańczycy, pozostaje faktem, że rząd USA uczestniczył w wielkim spisku, który naruszył sankcje i wzbogacił zaufanych ludzi Saddama - powiedział były urzędnik ONZ cytowany przez "Financial Times". Dziś, jak na ironię, wiele osób w Stanach Zjednoczonych oskarża o taki przemyt inne kraje.

"Financial Times" informuje, że tylko część ropy przemyconej za wiedzą USA dotarła do jordańskiego portu Akaba. Większość transportu sprzedano rafinerii w Aleksandrii w Egipcie, rafinerii w Adenie (Jemen) oraz do Malezji i Chin.

Paul Volcker, były prezes amerykańskiego banku centralnego, obecnie szef komisji prowadzącej na zlecenie ONZ niezależne dochodzenie w sprawie nadużyć w programie "Ropa za żywność" potwierdził w zeszłym tygodniu, że Waszyngton przystał na naruszenie sankcji naftowych przez Jordanię, bo uznał, że wymaga tego jej interes narodowy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)