USA. Huragan Ida zbiera śmiertelne żniwo na wschodnim wybrzeżu
Huragan Ida, który od kilku dni pustoszy USA, przyczynił się do śmierci kolejnych osób. W nocy ze środy na czwartek w Nowym Jorku, New Jersey, Pensylwanii i Marylandzie zginęły 24 osoby.
Krajowa Służba Meteorologiczna po raz pierwszy w historii ogłosił w Nowym Jorku stan zagrożenia powodziowego. Miasto zmaga się głównie z pośrednimi skutkami huraganu Ida w postaci np. podtopień. Jak poinformował komisarz nowojorskiej policji Dermot Shea znaczną część ofiar śmiertelnych odnotowanych przez władze miasta znaleziono w zalanych suterenach. Jedna osoba zginęła w wypadku na autostradzie Grand Central Parkway. W sumie w Nowym Jorku i sąsiednich stanach zginęły minionej nocy 24 osoby.
Huragan Ida. Katastrofalna powódź w Nowym Jorku
Jak informują amerykańskie media, ulice w największych dzielnicach miasta zamieniły się w rzeki, którymi spływały porzucone przez właścicieli auta. Woda wdarła się do metra co wywołało wielki paraliż komunikacyjny. Kilkanaście linii metra o poranku wciąż było zawieszonych, a dziewięć linii jest nieczynnych do odwołania. Kilka pociągów utknęło między stacjami metra i konieczna była ewakuacja pasażerów.
Gubernator Nowego Jorku Kathy Hochul w oświadczeniu apelowała, by osoby dojeżdżające do pracy pozostały w domach. Poprosiła o cierpliwość w oczekiwaniu na przywrócenie sprawności komunikacyjnej w mieście i okolicach. - Czeka nas wielkie sprzątanie. Sprawdźcie czy wszystko w porządku u sąsiadów, zadzwońcie do wszystkich, upewnijcie się, że nic im nie jest, bo ludzie są oszołomieni tym, co się stało ostatniej nocy - powiedziała Hochul.