USA: dowódca "Greenville" musi odejść z wojska
Scott Waddle - dowódca amerykańskiego okrętu podwodnego "Greenville", który w lutym br. staranował japoński kuter "Ehime Maru" - zostanie zwolniony ze służby w marynarce. Zginęło 9 członków załogi kutra.
Nie wiadomo jeszcze, czy komandorowi nie grożą inne kary, jak degradacja związana z obniżeniem wysokości emerytury albo pisemne upomnienie. Jego adwokat powiedział, że Waddle godzi się z odejściem z marynarki, ale będzie walczył o zachowanie stopnia wojskowego.
Komandor powiedział, że wybiera się do Japonii, aby spotkać się z rodzinami ofiar katastrofy.
Kolizja z "Ehime Maru" wydarzyła się kiedy amerykańska jednostka wykonywała manewr błyskawicznego wynurzenia. Członkowie załogi okrętu tłumaczyli się, że rozpraszała ich obecność przebywających na pokładzie 16 cywilów.
Dowództwo marynarki nie zamierza jednak zrezygnować z zapraszania na rejsy szkoleniowe cywilów - zwykle wpływowych polityków i biznesmenów - gdyż wizyty te przynoszą korzyści propagandowe, przeliczalne potem na fundusze dla wojska. (and)