USA domagają się ochrony chrześcijan w Egipcie
Amerykański prezydent Barack Obama wyraził zaniepokojenie wczorajszymi wydarzeniami w Egipcie, gdzie w zamieszkach pomiędzy koptyjskimi chrześcijanami, muzułmanami oraz siłami bezpieczeństwa zginęło co najmniej 25 osób. Wcześniej podobne oświadczenia wydali europejscy przywódcy oraz szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
10.10.2011 | aktual.: 10.10.2011 18:45
Obama wezwał do odpowiedniej ochrony mniejszości koptyjskiej. Podkreślił przy tym, że pomimo napiętej sytuacji i starć, zaplanowana na 28 listopada pierwsza faza wyborów powinna się odbyć w terminie.
Wcześniej głębokie zaniepokojenie sytuacją w Egipcie wyraził Jerzy Buzek. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego złożył najszczersze kondolencje rodzinom ofiar. Podkreślił, że ataki na kościoły, szczególnie w prowincji Asuan, są absolutnie nie do zaakceptowania.
Właśnie spalenie jednego z kościołów w tej prowincji było powodem wczorajszej demonstracji. Przewodniczący Parlamentu Europejskiego podkreślił, że w delikatnym okresie politycznej transformacji w Egipcie trzeba zrobić wszystko, aby zachować spokój i jedność tamtejszego społeczeństwa. Dodał, że Egipt musi w pełni respektować swoje zobowiązania, dotyczące wolności religii, i uznać, że jest ona nieodłączną częścią powszechnych praw człowieka.
Reakcja Europy
Podobnego zdania są europejscy przywódcy. Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague, który przybył do Luksemburga na spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE, powiedział, że są to wydarzenia alarmujące. Dodał, że nowe władze Egiptu powinny jak najprędzej zagwarantować wolność wyznania.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle w specjalnym oświadczeniu wezwał wszystkie strony do zachowania spokoju i umiaru. Dodał, że "droga do demokracji prowadzi tylko przez tolerancję religijną". Przestrzegł, by przemoc na tym tle nie zakłóciła procesu demokratyzacji kraju.
Z kolei szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini wezwał Unię Europejską do potępienia aktów bardzo poważnej przemocy, jakiej dopuszczono się na chrześcijanach, egipskich Koptach. Dodał, że Koptowie opuszczają Egipt, a zjawisko to nazwał eksodusem.
Wczoraj w Kairze koptyjscy chrześcijanie, którzy protestowali przeciwko spaleniu ich kościoła na południu kraju, zostali zaatakowani przez okolicznych mieszkańców. Według telewizji, z tłumu demonstrantów zaczęto strzelać do przybyłych na miejsce żołnierzy. Zginęlo co najmniej 25 osób, w tym trzech żołnierzy, a ponad 300 osób odniosła obrażenia. Chrześcijanie stanowią około 10 procent 80-milionowej ludności Egiptu.