USA: czy Koreańczycy rzeczywiście dokonali testu nuklearnego?
Siła eksplozji w Korei Północnej, rząd której ogłosił, że przeprowadził pierwszy test nuklearny, była tak niewielka, że wywiad USA ma wciąż wątpliwości, czy rzeczywiście reżimowi w Phenianie to się udało.
Według oficjalnych oświadczeń administracji amerykańskiej, Korea Północna jedynie twierdzi, że przeprowadziła pierwszą próbę nuklearną.
Jak podał "Washington Times" powołując się na zastrzegających sobie anonimowość przedstawicieli rządu, amerykańskie agencje wywiadowcze uważają, że podziemna próba atomowa, która wywołała alarm na całym świecie, się nie udała.
Ich zdaniem, odczyty zapisów aktywności sejsmicznej wskazują, iż eksplodował prawdopodobnie tylko ładunek konwencjonalny służący do uruchomienia reakcji łańcuchowej, która powoduje rozbicie atomów i wybuch nuklearny.
Wywiad ocenia, że eksplozja miała prawdopodobnie siłę zaledwie około 500 ton TNT (trotylu), czyli pół kilotony, a więc kilkadziesiąt razy mniejszą nawet niż bomby atomowe zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki w sierpniu 1945 r., które były stosunkowo słabe w porównaniu z obecnie produkowanymi.
Uprzedzając przed swoją próbą Chiny, rząd północnokoreański informował je podobno, że będzie ona miała siłę 4 kiloton. Tymczasem możliwe jest, że siła wybuchu wyniosła zaledwie 200 ton TNT.
Wywiad przypuszcza też, że w czasie testu eksplodować mogła tylko część ładunku nuklearnego, co byłoby sukcesem, ale niepełnym.
Pierwsze próby nuklearne państw uzbrajających się w broń atomową miały zwykle siłę od 10 do 60 kiloton.
Tomasz Zalewski