USA. Były wiceprezydent Joe Biden wkracza do wyścigu o prezydenturę
To już pewne, Joe Biden będzie walczył o nominację partii Demokratycznej w wyborach o fotel prezydenta USA w 2020 roku. Kandydat ogłosił swoją decyzję w specjalnym nagraniu opublikowanym w internecie.
25.04.2019 13:02
Biden od miesięcy dawał sygnały, że zamierzać ubiegać się o najwyższy urząd w państwie. W licznych wypowiedziach twierdził, że jest "najbardziej wykwalifikowaną” osobą, która może rzucić wyzwanie Donaldowi Trumpowi.
Joe Biden będzie walczył o Biały Dom
Były wiceprezydent jest już 20. politykiem Partii Demokratycznej, który weźmie udział w prawyborach, które wyłonią kandydata Demokratów przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku. Biden w przeszłości dwukrotnie walczył o prezydencką nominację - w 1988 roku i 2008 roku. Obie kampanie przegrał, jednak zwycięzca tej ostatniej, Barrack Obama, zaoferował mu wiceprezydenturę. Biden ją przyjął.
W 2016 roku Joe Biden był bardzo blisko ponownego startu, jednak ostatecznie zrezygnował z kandydowania, po tym jak jego syn Beau Biden zmarł na raka mózgu w 2015 roku.
Uderzenie w Donalda Trumpa
- Podstawowe wartości, które uczyniły Amerykę Ameryką, nasza pozycja w świecie, nasza demokracja - są zagrożone - stwierdza w opublikowanym nagraniu Joe Biden.
Były wiceprezydent przypomniał także tragiczne wydarzenia z Charlottesville w 2017 roku. Podczas manifestacji zwolenników ugrupowań skrajnie prawicowych oraz ich przeciwników samochód wjechał w tłum ludzi - zginęła wtedy młoda kobieta. Wtedy Donald Trump powiedział, że "po obu stronach byli dobrzy ludzie".
- Tymi słowami prezydent Stanów Zjednoczonych wyznaczył moralną równoważność między tymi, którzy szerzą nienawiść, a tymi, którzy mają odwagę się jej przeciwstawić - powiedział Biden. - W tym momencie zrozumiałem, że zagrożenie dla tego narodu nie było podobne do żadnego, jakie kiedykolwiek widziałem za mojego życia - dodał polityk.
Były wiceprezydent stwierdził, że kolejna kadencja Donalda Trumpa "na zawsze i zasadniczo zmieni charakter amerykańskiego narodu". - Nie mogę stać i patrzeć, jak to się dzieje - przyznał Demokrata.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: The Hill