USA. 4‑latka nie żyje. Matka dziewczynki nie chciała szczepić się na COVID
Nie żyje czteroletnia dziewczynka z hrabstwa Galveston w Teksasie. Dziecko zmarło z powodu koronawirusa, którym najprawdopodobniej zaraziło się od matki. Kobieta była zagorzałym przeciwnikiem szczepień na COVID-19.
O tragicznej śmierci czteroletniej Kali Cook z Galveston poinformowały amerykańskie media. Dziewczynka zmarła 7 września we śnie w swoim rodzinnym domu. Zaledwie kilka godzin wcześniej obudziła się z pierwszymi oznakami gorączki, wskazującymi na zakażenie koronawirusem. Dzień przed śmiercią dziecko otrzymało pozytywny wynik test na COVID-19.
Pojawiające się u czterolatki symptomy zignorowali jednak rodzice. Matka oraz ojciec również byli chorzy i przebywali w domu na przymusowej kwarantannie.
- Wróciłam do domu i odizolowałam się od rodziny. Nie chciałam, żeby moje dzieci się zaraziły - powiedziała matka dziewczynki w rozmowie z portalem "The Daily News".
Zobacz też: Najnowszy sondaż dla WP. Robert Biedroń niezadowolony
Koronawirus w USA. Zmarła 4-latka
Kobieta wcześniej sprzeciwiała się szczepieniom przeciw koronawirusowi. - Byłam jedną z osób, które były temu przeciwne. Teraz żałuję, że się nie zaszczepiłam - powiedziała Cook.
Podkreśliła jednak, że "nie zamordowała mojej córki". - Są ludzie zaszczepieni, którzy i tak chorują na koronawirusa i nadal mogą go rozprzestrzeniać - cytuje kobietę stacja KPRC-TV.
Biuro sądowe hrabstwa Galveston potwierdziło już, że dziecko zmarło z powodu koronawirusa. Czterolatka była pierwszym dzieckiem, jakie zmarło na COVID-19 w hrabstwie Galveston. W sumie odnotowano tam niemal 60 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia. Zmarło 579 osób.
Przeczytaj również: Epidemia szaleje na Madagaskarze. Gorsza niż koronawirus?
Źródło: The Daily News