Uroczysty zjazd "Solidarności"
W gdańskiej hali Olivia zakończył się uroczysty XVIII zjazd "Solidarności" z okazji 25. rocznicy powstania związku. Uczestniczyło w nim ok. 3,5 tys. osób. Na początku delegaci zjazdu uczcili pamięć Jana Pawła II, kardynała Stefana Wyszyńskiego i księdza Jerzego Popiełuszki.
Bez ich myśli i ofiary nasz związek nie przetrwałby trudnych czasów zniewolenia, ale i czasów wolności - powiedział w modlitwie rozpoczynającej zjazd metropolita gdański arcybiskup Tadeusz Gocłowski.
Wałęsa "wśród przyjaciół"
Przywitany przez delegatów długą owacją i okrzykami "Lechu, Lechu!" i "Solidarność", Solidarność!" siedzący w pierwszym rzędzie Lech Wałęsa stanął na krześle i z rękami wzniesionymi ku górze odwrócił się do zgromadzonych. Przewodniczący związku Janusz Śniadek powiedział do niego: Tutaj zawsze będziesz wśród przyjaciół. Owację otrzymał powitany także przez Śniadka prezydent Warszawy Lech Kaczyński. Powitani przez Śniadka przedstawiciele organizacji pracodawców usłyszeli gwizdy.
Na uroczystości obecni są przedstawiciele organizacji związkowych z całego świata oraz byli i obecni działacze NSZZ "Solidarność", w tym sygnatariusze porozumień gdańskich, szczecińskich i jastrzębskich. Obecni są również prezydenci Warszawy Lech Kaczyński, Gdańska Paweł Adamowicz, Szczecina - Marian Jurczyk, a także prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki.
'Ton kwestionujący znaczenie "Solidarności"'
Były lider Solidarności Marian Krzaklewski tych polityków, którzy negują dotychczasowy dorobek "Solidarności".
Od czasu stanu wojennego aż po dziś dzień stale obecny jest - raz mniej, raz bardziej głośny - ton kwestionujący znaczenie Solidarności i jej osiągnięć, karmiony resentymentami i cyklicznie toczącą się walką o władzę w myśl obłudnego zawołania "wszyscy, zarówno czerwoni, jak i Solidarność już rządzili i zawiedli" dlatego wybierzcie nas - powiedział Krzaklewski.
Dodał, że chodzi mu o tych, którzy, "gdy odwaga naprawdę kosztowała, siedzieli cicho jak mysz pod miotłą", albo "tkwili w bezwładnej kolaboracji z totalitarną władzą jako przeciętni towarzysze z PZPR, ZSL, ZMS", albo nierzadko jako oportunistyczni donosiciele, za cenę 10 kg szynki rocznie, paszportu na Zachód, czy wyjazdu na intratne stypendium na Zachód - dodał były lider związku wywołując duże brawa uczestników zjazdu.
Krzaklewski podkreślił, że związek zawodowy powinien pełnić rolę służebną wobec swoich członków; natomiast jego członkom nie wolno zapominać o solidarnościowym ruchu społecznym, inspirowanym uniwersalnymi wartościami chrześcijańskimi, zasadami solidarności społecznej i wrażliwością na niezbywalne prawa człowieka.
Zdaniem Krzaklewskiego "Solidarność" powinna poszerzyć swoją ofertę socjalną i organizacyjną zarówno dla swoich członków, jak i osób, które nie mają możliwości zrzeszania się w związku zawodowym. Siła NSZZ "Solidarność" - w ocenie Krzaklewskiego - w przyszłości zależeć będzie także od tego, czy znajdzie on sposób na masowe organizowanie sektora prywatnego, a także od tego, czy uda się związkowi przekonać pracodawców do zawierania na szeroką skalę sektorowych czy międzysektorowych układów zbiorowych pracy. Niewątpliwie przyszłość "S" będzie zależeć również od tego, czy wraz z innymi związkami z krajów z UE skutecznie przeciwstawi się pladze zatrudniania pracowników bez zawarcia formalnej umowy o pracę - podkreślił.
Z tej sali, z której 25 lat temu wypłynęło w świat posłanie do narodów Europy Środkowej i Wschodniej, powinniśmy (...) wołać na cały świat: 'Nie ma dla świata przyszłości bez solidarności!' - powiedział na zakończenie Krzaklewski.
Śniadek: jest jedna "Solidarność"
Jako "niedobry stereotyp" nazwał w przemówieniu przewodniczący Janusz Śniadek dzielenie "Solidarności" na pierwszą i drugą.
Jest jedna "Solidarność" - ta pierwsza i jedyna - ani na chwilę nie przestała istnieć. Ludzie oddawali swoje życie, aby związek przetrwał stan wojenny i przetrwał. Co prawda, "Solidarność" się zmieniła. Niektórzy tęsknią za jej obliczem sprzed stanu wojennego - powiedział Śniadek wzbudzając oklaski zebranych w hali Oliwia uczestników zjazdu.
Dodał że, aby wrócić do pierwszej "Solidarności" trzeba odtworzyć ówczesne otoczenie, trzeba wrócić do PRL. Na szczęście, to jest niemożliwe.
Śniadek, jako jeden z kolejnych stereotypów tworzonych wokół kierowanego przez niego związku, podał mylenie związku z partią polityczną. Mamy pełne prawo twierdzić: "Solidarność" była i jest związkiem zawodowym. Etap bezpośredniego zaangażowania związku w politykę zakończył się. Wykluczają to regulacje statutowe i ustawowe - wyjaśnił lider związku.
Delegaci zebrani w gdańskiej Hali Olivia przyjęli stanowisko z okazji 25- lecia związku, w którym podkreślono m.in., że przed ćwierć wiekiem "rozpoczął się proces odbudowy podmiotowości narodowej i świadomości społecznej".
"Pojawiła się w Polsce i w innych krajach Europy Środkowo- Wschodniej nadzieja, że ludzie żądający chleba i wolności, godności pracy i praw obywatelskich, żądający niepodległej, suwerennej ojczyzny zwyciężą i będą decydować o własnym losie" - głosi stanowisko.
Podkreślono, że "Solidarność", która w krótkim czasie stała się organizacją dziesięciomilionową stała się "rzecznikiem interesów większości Polaków". Związek stał się też, jak napisano "synonimem patriotyzmu, bo będąc związkiem zawodowym budował tradycje łączenia troski o ludzi pracy z troską o Polskę".
"Walka bez użycia przemocy okazała się wzorem skutecznego działania wobec państwa stosującego argument siły. Ta postawa doprowadziła wreszcie w 1989 roku do obalenia komunizmu w Polsce, a następnie w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej" - napisano.
Podkreślona też została rola Kościoła katolickiego, który pomagał wytrwać szykanowanym związkowcom w czasie komunistycznych represji.
Napisano też, że po 1989 roku związek stał się "przede wszystkim stroną w procesie transformacji ustrojowej i gospodarczej - stroną broniącą miejsc pracy, protestującą przeciw obniżaniu lub niewypłacaniu zarobków, naruszaniu praw pracowniczych i różnym patologiom związanym z przemianami gospodarczymi".
Kiedy zaczęły funkcjonować instytucje demokratyczne związek mógł ograniczyć swoje działania "w obronie godności do troski o świat pracy, troski opartej na społecznej nauce Kościoła". Delegaci przekonywali, że "pomimo zawodów i rozczarowań, udało się osiągnąć więcej i w krótszym czasie niż marzyliśmy 25 lat temu. Warto było trwać w stoczniach, kopalniach, hutach".
Oddano też hołd ludziom, którzy przed 25 laty tworzyli "Polski Sierpień". "Dziękujemy byłym i aktualnym członkom - wiernym "Solidarności" na dobre i na złe, działającym bezinteresownie dla dobra wspólnego - za poświęcenie oraz za ból, które często były ceną, jaką zapłaciliśmy za powrót Polski do rodziny demokratycznych narodów" - napisano.
Hołd pamięci Papieża
Uczestnicy zjazdu złożyli również hołd pamięci Papieża Jana Pawła II. Symbolicznym wyrazem tego hołdu jest pamiątkowy złoty medal, który zostanie przekazany Stolicy Apostolskiej wraz z laudacją.
Replika medalu będzie złożona w Muzeum Solidarności w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze w Częstochowie.
"Dziękujemy Janowi Pawłowi II za Jego pielgrzymki do Polski i prorocze wezwanie: 'Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi', które natchnęło miliony Polaków odwagą do upomnienia się o swoje prawa, upomnienia bez gwałtu i przemocy" - głosi m.in. tekst laudacji.
Ojcu Świętemu podziękowano także m.in. za modlitwę i wspieranie NSZZ "Solidarność" oraz nauczanie o prawdzie i miłości, "które tak bardzo przyczyniło się do rozpadu komunistycznego imperium zła".
W tekście laudacji przypomniano też słowa Jana Pawła II o tym, że "Solidarność" winna wrócić do swoich korzeni, do ideałów, jakie przyświecały jej jako związkowi zawodowemu. "Władza przechodzi z rąk do rąk, a robotnicy, rolnicy, nauczyciele, służba zdrowia i wszyscy inni pracownicy, bez względu na to, kto sprawuje władze w kraju, oczekują pomocy w obronie ich słusznych praw. Tu nie może zabraknąć Solidarności" - mówił Papież. "Uroczyście zobowiązujemy się te zadania postawione przez Ojca Świętego wypełnić" - kończą tekst laudacji uczestnicy zjazdu.
Uczestnicy zjazdu "Solidarności" wystosowali również list do papieża Bebedykta XVI. "Jeszcze brzmią w naszych uszach bolesne słowa 'Zaprawdę Papież umarł', wypowiedziane po śmierci Twojego, jakże bliskiego naszym sercom, poprzednika Ojca Świętego - Jana Pawła II, a z Łaski Bożej już otrzymaliśmy kolejny dar, Twój wybór na Stolicę św. Piotra" - napisali uczestnicy zjazdu "S".
W liście podziękowano też papieżowi za ustanowienie swoim delegatem na uroczystości 25-lecia Sierpnia'80 metropolity krakowskiego abpa Stanisława Dziwisza.
Wezwaniem do zrzeszania się w związki zawodowe i do walki o prawa pracownicze zakończyła się robocza część zjazdu.
Posłanie do pracowników w 25. rocznicę powstania związku, które przyjęli jego uczestnicy zjazdu, głosi, że "tylko silne związki zawodowe wspierane przez odpowiednią politykę rządów mogą przeciwstawić się redukcji miejsc pracy i naruszaniu godności ludzi pracy w Polsce i na świecie".
"Zrzeszanie się w wolne związki zawodowe jest niezbędne dzisiaj, tak jak było 25 lat temu, bo o godność człowieka i prawa pracownicze trzeba ciągle walczyć. Tam, gdzie pracownicy zrzeszają się, naruszeń praw pracowniczych jest znacznie mniej i dochodzi do dialogu między pracodawcą a zorganizowanymi pracownikami" - czytamy w posłaniu do pracowników.
Wskazano w nim, że zdarza się, iż "pracownicy w zakładach pracy są zastraszani, niegodnie traktowani, a nawet bezprawnie zwalniani". "Ich wynagrodzenia są zaniżane lub niewypłacane w terminie. Bywają szykanowani za próby obrony lub tworzenia związku zawodowego" - głosi posłanie.
W posłaniu podkreślono także, że integracja z Unią Europejską i globalizacja gospodarki niosą dla pracowników "nowe perspektywy", ale i "nowe zagrożenia". Interesy pracowników nie są najważniejsze dla ponadnarodowych korporacji" - zaznaczono.
Zjazd zakończył koncert pt. "Honor jest Wasz Solidarni", w którym wystąpią znani artyści m.in.: Andrzej Seweryn, Jan Peszek, Zbigniew Zapasiewicz, Krystyna Janda, Anna Maria Jopek, Kinga Preis, Iwona Lorenc, Wojciech Młynarski i Jan Pietrzak.