Urban krytykuje prokuraturę za sprawę Rywina
Jerzy Urban krytykuje prokuraturę prowadzącą śledztwo w sprawie Rywina. Zarzuca jej m.in., że nie podjęła tego śledztwa z urzędu, gdy o sprawie stało się głośno.
07.03.2003 | aktual.: 07.03.2003 16:35
Jan Rokita (PO) zapytał Urbana o jego - jak to określił - szokująco mocne opinie nt. śledztwa ws. Rywina, zamieszczone w felietonie w tygodniku "Nie".
Urban odpowiedział, że - jego zdaniem - "istnieje jakaś gra pozorów polegająca na tym, że prokuratura nie wie o sprawie Rywina i nie reaguje z urzędu". Dodał, że "wydaje się jakby prokuratura reagowała nie na przestępstwo, które się przypuszczalnie dokonało, tylko na to, że mleko się rozlało i na publikację. Że powstał skandal - to wtedy prokuratura wszczyna sprawę. To jakaś niesamodzielność, bezwolność".
Zapytany, czy zetknął się z innymi takimi przypadkami, Urban odparł, że tak, a dotyczyło to rzeczy, o których pisze "Nie". "O działaniach prokuratury, które nie są bezstronne, są sterowalne i intencjonalne można całe dossier zebrać" - dodał Urban.
Rokita spytał, czy także to śledztwo jest prowadzone w oparciu o te trzy przymiotniki.
"Mnie razi, kiedy prokurator Kapusta powiada, że główną sprawą i dowodem są taśmy. Mnie to irytuje jako redaktora, czyli dostawcę donosów o różnych tego rodzaju przestępstwach" - powiedział Urban. Dodał, że "mamy tutaj czterech świadków, w tym premiera (...). To jeszcze mało, to jeszcze potrzebna taśma? (..) Udają niewiedzę" - odpowiedział Urban.
Dopytywany przez Anitę Błochowiak (SLD) powiedział, że w sprawach aferalnych z reguły są dwa świadectwa - tego, co twierdzi że dał łapówkę, i tego, kto twierdzi, że jej nie wziął. Przypomniał, że w tej sprawie jest wyjątkowo aż czterech świadków - a, jak się wyraził, szef prokuratorów mówi że dzięki temu że mamy taśmę możemy rzecz prowadzić. "A mi się taśma wydaje nadmiarem zbytku, prokuratura ma takie bogactwo dowodów i jeszcze jest głodna taśmy" - powiedział Urban.(an)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! „Rywingate” - przykład pospolitej próby korupcji, czy też afera polityczna na najwyższych szczeblach władzy. Apogeum choroby czy początek kuracji? Sprawa zostanie wyjaśniona i sprawca (lub sprawcy) skazany?
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.