Uprzejmość uratowała życie
Nissim Waknin jest jednym z tych,
którzy przeżyli wtorkowe zamachy palestyńskie na dwa autobusy w
izraelskim mieście Beer Szewa. Waknin zawdzięcza życie swej
uprzejmości - tuż przed eksplozją ustąpił miejsca starszej pani.
01.09.2004 | aktual.: 01.09.2004 13:12
Mam poczucie winy. Nie mogę zapomnieć widoku tej kobiety. Zachowam go w pamięci na zawsze. Zginąłbym zamiast niej - mówił w Waknin dziennikarzom.
Tamara Dawarszwili, która skorzystała z zaoferowanego jej miejsca, stała się jedną z 16 ofiar śmiertelnych. Usiadła obok mężczyzny, który najprawdopodobniej był zamachowcem-samobójcą.
Waknin został lekko ranny odłamkiem w nogę. Kiedy po eksplozji spojrzał na miejsce, którego ustąpił starszej pani, zobaczył ją martwą. Zawdzięczam tej kobiecie życie - powiedział.
Odpowiedzialność za zamachy w Beer Szewa wzięła na siebie radykalna palestyńska organizacja zbrojna Hamas. Bomby wybuchły prawie równocześnie w oddalonych od siebie o 100 metrów autobusach, przejeżdżających niedaleko miejskiego ratusza.