Upozorował napad na samego siebie
18-latek z Tych, chcąc zataić przed
rodzicami, że zastawił w lombardzie wartościowe przedmioty,
zgłosił policji, że padł ofiarą rozboju. Teraz za zawiadomienie o
niepopełnionym przestępstwie może mu grozić do dwóch lat więzienia
- poinformowała śląska policja.
28.09.2004 16:20
Chłopak był zdesperowany do tego stopnia, że chcąc upozorować napad, sam się nawet okaleczył, używając do tego szkła.
Nastolatek zgłosił się na policję w niedzielę. Poinformował, że padł ofiarą napadu rabunkowego. Do rozboju miało dojść na ulicy Grota Roweckiego. Według słów 18-latka, nieznany mężczyzna zaczepił go na ulicy, żądając wydania pieniędzy. Chłopak rzekomo usiłował się bronić, jednak napastnik uderzył go w twarz pięścią, w której trzymał nóż.
"Poszkodowany" opowiadał, że na skutek ciosu stracił przytomność, a kiedy ją odzyskał, zorientował się, że ma ranę ciętą policzka. Jak dodawał, sprawca napadu zabrał jego discman, telefon komórkowy oraz ok. 100 zł.
Początkowo zeznania poszkodowanego wydały się policjantom bardzo wiarygodne, tym bardziej, że były poparte zaświadczeniem lekarskim, potwierdzającym obrażenia ciała. Jednak później pojawiły się wątpliwości. Policjanci przyjrzeli się bliżej sprawie i ustalili, że 18-latek miał kłopoty finansowe. W czasie kolejnego przesłuchania przyznał się do upozorowania rozboju.
Jak mówił, wymyślił całą historię, chcąc wytłumaczyć przed rodzicami brak wartościowych przedmiotów zastawionych w lombardzie.