Upłynął termin ultimatum w sprawie bułgarskich zakładników
Władze bułgarskie dysponują wiarygodną informacją, że dwaj bułgarscy kierowcy porwani w Iraku zostali przemieszczeni z Mosulu, gdzie zostali porwani, do Faludży - podała rzeczniczka MSZ Gergana Grynczarowa. Nie ma informacji, że zakładnicy zostali straceni po upłynięciu terminu ultimatum wyznaczonego przez terrorystów.
10.07.2004 | aktual.: 10.07.2004 13:34
Ponad 12 godzin po upłynięciu terminu ultimatum nie ma żadnej informacji o dwóch kierowcach - powiedziała Grynczarowa.
Sztab kryzysowy, który obraduje w bułgarskim MSZ, nie dysponuje oficjalnym potwierdzeniem opowieści zwolnionego zakładnika pakistańskiego Amjada Hafeeza, który mówił o straceniu trzech zakładników w Iraku na początku lipca. Według Grynczarowej, nie mógł on spotkać się z porwanymi Bułgarami, ponieważ ci zostali uprowadzeni w późniejszym terminie.
MSZ nie ma informacji, jaki jest oddźwięk emitowanej przez telewizję Al-Dżazira odezwy prezydenta Georgi Pyrwanowa, który zwrócił się do porywaczy o zwolnienie zakładników.
Porywacze nie są zainteresowani nawiązaniem bezpośredniego kontaktu ze stroną bułgarską - powiedziała Grynczarowa. - Głównym celem wszystkich naszych służb jest przedłużenie terminu ultimatum. Na razie nie mamy informacji, że do tego doszło.
Wiceszef wywiadu wojskowego gen. Stefan Stefanow powiedział, że do tej pory służby wywiadowcze w Bułgarii nie dysponują informacjami o podjętych przez terrorystów radykalnych krokach wobec porwanych Bułgarów.
O porwaniu Bułgarów poinformowała w czwartek arabska telewizja Al- Dżazira. Pokazała bojowników islamskich, którzy zagrozili, że w ciągu 24 godzin zabiją zakładników, jeśli wojska amerykańskie nie uwolnią przetrzymywanych w Iraku więźniów. Według Al-Dżaziry, porywaczami są członkowie organizacji jordańskiego terrorysty Abu Musaba al-Zarkawiego, powiązanego z Osamą bin Ladenem.
Ewgenia Manołowa