UOP inwigilował "Nasz Dziennik"?
Od 1997 r.
Urząd Ochrony Państwa inwigilował "Nasz Dziennik" - informuje gazeta. Szef Służby
Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz nie wyklucza, że osobą
użytą do tej operacji był agent na etacie dziennikarza.
W poniedziałek sprawą inwigilacji "Naszego Dziennika" ma się zająć sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych - powiedział gazecie jej członek poseł Waldemar Wiązowski.
Wśród odtajnionych 26 października br. przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego kolejnych tomów akt z tzw. szafy Lesiaka dotyczących inwigilacji środowisk prawicowych w latach 90. znajdują się dokumenty wskazujące na bezprawne działania funkcjonariuszy UOP w stosunku do tworzącej się wówczas gazety "ND". Jak wynika z tych materiałów, pracowników Zespołu Inspekcyjno-Operacyjnego, którym kierował Lesiak, interesowały szczególnie osoby, które miały podjąć pracę w redakcji "ND", a także ci, których wymieniano jako przyszłych szefów gazety: Artur Zawisza oraz Marcin Masny.
Umocowany w świecie dziennikarskim agent przekazywał kierownictwu UOP obszerne raporty o środowisku "ND", w tym informacje z rozmów z Zawiszą, dziś posłem Prawa i Sprawiedliwości. Z dokumentów wynika, że inwigilowano mnie nie ze względu na działalność polityczną, na mój zawód, nie ze względu na to, co robiłem, ale właśnie ze względu na to, że brałem udział w zakładaniu "Naszego Dziennika" - mówi Zawisza.
Funkcjonariuszy UOP interesowało to, kto będzie pracował w tej gazecie, jaki będzie jej profil, jak wyglądały kontakty towarzyskie osób, które mogły znaleźć się w zespole redakcyjnym. Do rozpracowywania operacyjnego "ND" wykorzystano m.in. agenta czynnego od 1993 roku.
Trudno mi dzisiaj powiedzieć, który z funkcjonariuszy UOP inwigilował "Nasz Dziennik", jednak nie wykluczam, że mogłaby to być osoba pracująca jako dziennikarz - mówi szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz.
Notatki dotyczące "ND" agent UOP sporządzał w 1997 r., zapewne na polecenie kierownictwa związanego z dogorywającym wówczas rządem Włodzimierza Cimoszewicza. Inwigilacja tej gazety miała być prowadzona jeszcze w pierwszym okresie rządów AWS, jednak jeden z wysokich rangą funkcjonariuszy UOP zadecydował wówczas o czasowym "umorzeniu działań" - pisze "Nasz Dziennik". (PAP)