Unijni ministrowie dyskutują o obronności
Europejska polityka obronna jest tematem dwudniowego spotkania ministrów spraw zagranicznych, wewnętrznych i obrony Unii Europejskiej. Za 2 lata Unia ma dysponować 60-tysięcznymi siłami zbrojnymi, niezależnymi od NATO. Przewiduje się także stworzenie sił policyjnych mogących działać w rejonach konfliktów.
Na poniedziałkowym zostały ocenione dotychczasowe przygotowania. Ma zostać wytyczony plan dalszych działań. Najłatwiej Unii jest o żołnierzy, znacznie gorzej z potrzebnym sprzętem. Wśród braków na pierwszym miejscu wymienia się transport lotniczy. W tej dziedzinie Unia musi polegać na NATO.
Ministrowie poruszyli też kwestię powołania do 2003 roku europejskich sił szybkiego reagowania. Mają one liczyć 60 tys. żołnierzy, którzy w razie potrzeby będą rozmieszczeni w zapalnym terenie w ciągu 60 dni i pozostaną tam do jednego roku.
Zadaniem europejskich sił szybkiego reagowania brałyby udział w misjach humanitarnych i pokojowych tam, gdzie nie chce angażować się Sojusz Północnoatlantycki. Unia podkreśla jednak, że siły europejskie nie zastąpią sił NATO, który nadal pełnić będzie rolę sojuszu polityczno-obronnego.
Podczas spotkania ministrowie postanowili rozpocząć współpracę w dziedzinie badań nad uzbrojeniem dla potrzeb walki powietrznej.
Ministrowie rozmawiali też o konieczności bliższej współpracy europejskich producentów uzbrojenia. Ciągle nierozstrzygniętym problemem politycznym są zastrzeżenia Turcji. Jako członek NATO, ale nie Unii, uzależnia ona dostęp sił europejskich do zasobów wojskowych sojuszu od swego udziału w decyzjach dotyczących operacji, jakie Unia będzie chciała prowadzić. Turcja obawia się, że bez takiej kontroli pewnego dnia europejskie oddziały mogą być użyte do rozwiązania problemu cypryjskiego.
Obserwatorzy wskazują tymczasem, że poniedziałkowe spotkanie w Brukseli to rozpaczliwa próba wywiązania się z zeszłorocznych obietnic w sprawie wspólnych sił i łatania braków w uzbrojeniu, wyposażeniu i liczebności dostępnych jednostek.
Dziś już wiadomo, że Unia nie zdoła wystawić, mimo zeszłorocznych obietnic, 100 tys. żołnierzy, 400 samolotów i 100 okrętów wojennych.
We wtorek do unijnych ministrów dołączą ministrowie z krajów kandydujących do wspólnoty. W tej części obrad weźmie udział szef polskiej dyplomacji, Włodzimierz Cimoszewicz. (kar,mon)