Unia chce odgrywać rolę w Iraku
Unia Europejska chce współdecydować o przyszłości Iraku, choć nie życzy sobie, żeby traktowano ją jak bank, który płaci za wojny wszczynane przez Stany Zjednoczone.
Tak podsumowywali dyplomaci unijni atmosferę, która panowała na szczycie Piętnastki w Brukseli, gdy zebrani na nim przywódcy unijni uzgadniali opublikowane następnie oświadczenie w sprawie Iraku.
"Chcemy wnieść efektywny wkład w warunki pozwalające Irakijczykom żyć w wolności, godności i dobrobycie pod reprezentatywnym rządem, który będzie utrzymywał pokojowe stosunki z sąsiadami i będzie aktywnym członkiem społeczności międzynarodowej" - głosi oświadczenie.
Unia zamierza "pilnie reagować na znaczne potrzeby humanitarne, które narosną wskutek konfliktu". Ale, jak zastrzegali następnie unijni dyplomaci, "nie należy odczytywać tego jako sygnału, że Unia będzie zawsze gotowa posprzątać po Stanach Zjednoczonych".
Przywódcy wyrazili przekonanie, że koordynować odbudowę Iraku powinna ONZ. "Musi ona nadal odgrywać centralną rolę w czasie i po zakończeniu obecnego kryzysu" - czytamy w deklaracji. Piętnastka oczekuje, że Rada Bezpieczeństwa uchwali odpowiednią rezolucję, udzielając w niej "mocnego mandatu" w tym zakresie.
W ogóle ONZ powinna nadal odgrywać "fundamentalną rolę w systemie międzynarodowym", zaś Rada Bezpieczeństwa "odpowiadać za utrzymanie międzynarodowego pokoju i stabilności".
Unia zdecydowanie opowiada się przy tym za zachowaniem "integralności terytorialnej, suwerenności, stabilności politycznej oraz pełnym i skutecznym rozbrojeniem Iraku".
Piętnastka wyraziła gotowość, żeby pomagać sąsiadom Iraku, których konflikt narazi na problemy na przykład wskutek masowego napływu uchodźców, ale w wezwała "wszystkie kraje regionu, żeby powstrzymały się od działań mogących prowadzić do dalszej niestabilności".
To między innymi apel do Turcji, która - w ocenie unijnych dyplomatów - odczuwa pokusę, żeby wkroczyć do północnego Iraku i tłumić aspiracje wolnościowe tamtejszych Kurdów.
W oświadczeniu nie zabrakło przesłania do Palestyńczyków, Libanu, Syrii i Izraela. Podkreślając, że kraje sąsiadujące z Irakiem ponoszą "szczególną odpowiedzialność za zapobieganie aktom terroryzmu", Piętnastka obiecała, ze będzie "nadal czynnie działać na rzecz odżywienia procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie".
Przywódcy nie rozstrzygnęli większości kontrowersji we własnym gronie i ze Stanami Zjednoczonymi dotyczących zasadności interwencji zbrojnej w Iraku.
Ale w geście pojednania wobec Waszyngtonu Francja, Niemcy i inni przeciwnicy wojny zgodzili się na sformułowanie, że Piętnastka powinna "umocnić partnerstwo transatlantyckie, które pozostaje fundamentalnym priorytetem strategicznym dla Unii Europejskiej".
Przywódcy zapowiedzieli też, że będą "nadal wnosić wkład w dalsze umacnianie międzynarodowej koalicji przeciwko terroryzmowi".
Przedstawiając deklarację prasie, przewodniczący obradom szczytu premier Grecji Kostas Simitis przyznał, że w ciągu kilku godzin nie da się przezwyciężyć rozbieżności dzielących członków Unii w sprawie wojny w Iraku, ale zapewnił, że wspólne oświadczenie pozwala im "zwrócić się w przyszłość". (mag)
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pisane-ci-pisanie-6039096887997569a ) Skomentuj tę sprawę! Jak długo potrwa wojna? Czy Saddam Husajn zostanie usunięty? Kto go zastąpi? Czy rozbrojenie Iraku jest warte wielu ofiar wśród żołnierzy i ludności cywilnej.
Redakcja wiadomości WP zaprasza Cię do współredagowania naszego serwisu - prześlij nam Twój komentarz dotyczący powyższego tematu.