Umarł król, niech żyje król. Jacek Sasin odchodzi, ale zostawia nas w dobrych rękach [OPINIA]
Henryk Kowalczyk, który nie nadaje się już do pełnienia funkcji ministra rolnictwa, zostanie szefem Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Zastąpi na tym stanowisku wicepremiera Jacka Sasina. I w sumie na tym można by zakończyć.
Ale krótkie teksty źle pozycjonują się w wyszukiwarkach, więc będzie trochę dłużej.
Wielu czytelników może nawet nie mieć pojęcia, że w Polsce istnieje coś takiego jak Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.
Zatem informuję: istnieje.
Zgodnie z zarządzeniem premiera Mateusza Morawieckiego zajmuje się on m.in. "koordynacją przygotowań, działań oraz sprawnym podejmowaniem decyzji w sprawach dotyczących gospodarki, finansów publicznych, rozwoju kraju lub w sprawach o przewidywanych skutkach finansowych w wysokości przekraczającej 500 mln zł rocznie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magowie gospodarki
Sprawa więc jest jasna: komitet jest bardzo ważny, a polski dobrobyt zależy w istotnej mierze od profesjonalizmu członków komitetu.
Dlatego premier postanowił, że w skład organu wejdą sami najmądrzejsi: nie jacyś tam, pożal się Boże, eksperci, którzy nie realizują programu Prawa i Sprawiedliwości, tylko ministrowie. Nie wszyscy, ale większość.
Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że komitet ekonomiczny dubluje tym samym kompetencje i skład Rady Ministrów, ale naprawdę - nie czepiajmy się szczegółów.
Oczywiste jest to, że organy państwa działają tak dobrze, jak dobrze są zarządzane. Dlatego premier w 2021 r. postanowił, że szefem komitetu będzie Jacek Sasin.
Sprawne działania państwa, choćby w zakresie walki z inflacją, jest więc zasługą nie tylko samego Morawieckiego, lecz także Sasina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gambit Sasina
Tu dygresja, całkiem na poważnie: gdy premier dawał Sasinowi nową funkcję, media spekulowały, że to złośliwość. Nie było bowiem chemii między szefem rządu i zaufanym człowiekiem Jarosława Kaczyńskiego. Było za to wiele gospodarczych wyzwań. Dziennikarze, zapewne nie bez racji, spostrzegali więc, że Morawiecki chce przerzucić na Sasina część odpowiedzialności za nie zawsze doskonałe działania rządu.
To się jednak w praktyce nie udało, bo niemal nikt nie ma pojęcia, że Sasin był przewodniczącym jakiegoś tam komitetu ekonomicznego. To twór, o którego istnieniu zapomnieli wszyscy, pewnie włącznie z niektórymi jego członkami. Na swój sposób można to postrzegać jako sukces Jacka Sasina, który nie dał się ograć.
Ale nawet w najlepiej naoliwionej maszynie trzeba czasem wymienić kilka śrubek. Albo kierowcę.
Teraz zaś nadarzyło się ku temu doskonała okazja.
Żarty premiera
Tak się bowiem złożyło, że więcej czasu będzie miał inny znakomity ekspert - wicepremier Henryk Kowalczyk. Do niedawna sto procent swojego czasu poświęcał on sprawom rolnictwa. Ale misja została już wykonana, czas na nowe wyzwania.
Kowalczyk zostanie więc szefem Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. A jako że pełnić tę funkcję może tylko ktoś z mocną pozycją w rządzie, były minister rolnictwa zachowa stanowisko wicepremiera. Taką informację przekazał rzecznik rządu w Radiu Plus.
Czy Kowalczyk podoła zadaniu? Jaki to będzie miało wpływ na życie zwykłego Polaka? Czy nowemu szefowi komitetu uda się przeskoczyć nad wysoko zawieszoną przez Sasina poprzeczką?
No dobrze, kończę z żartami. Wystarczy, że pan premier wraz ze swoimi zastępcami postanowili pożartować.
Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: Patryk.Slowik@grupawp.pl