Ultimatum Trumpa wobec Putina. "Chciał zawrzeć wielki układ"
Donald Trump chciał zawrzeć z Władimirem Putinem "wielki układ" i odciągnąć go od Chin, ale Putin jest zbyt zafiksowany na Ukrainie - przekazał w rozmowie z Polską Agencją Prasową były ambasador USA w UE Gordon Sondland. Ocenił także zwrot w nastawieniu amerykańskiego prezydenta.
Po wielu miesiącach rozmów z rosyjskim przywódcą dotyczących wstrzymania wojny przeciwko Ukrainie, Trump we wtorek zadeklarował, że daje Putinowi ostatnie 10 dni, zanim nałoży na Rosję dodatkowe sankcje, choć - jak stwierdził - nie liczy na to, że w tym czasie Rosja zmieni swoje postępowanie.
"Słyszałem jak prezydent Trump mówił o Putinie"
Gordon Sondland, który w czasie pierwszej prezydentury Trumpa pełnił funkcję amerykańskiego ambasadora w UE, ocenia, że Trump - wbrew zarzutom - nie był nadmiernie naiwny ani pewny swojego wpływu na Putina.
- Słyszałem, jak prezydent Trump mówił o Putinie wiele, wiele razy w mojej obecności. I Trump ma bardzo trzeźwy i trafny pogląd na to, kim jest Putin. Ale Trump jest też bardzo, bardzo pragmatyczny - powiedział PAP były dyplomata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdemolowana wieża ratownicza w Mielnie. "Ponieśliśmy pewne straty"
- To, co próbował zrobić na początku, to rozwiązać dwa problemy naraz: chciał, oczywiście, zakończyć walki w Ukrainie, a także odciągnąć Putina od Chin, bo ma rację, mówiąc, że Rosja mogłaby być niezwykle bogatym i prosperującym krajem, gdyby tylko ograniczyła swoje ekspansjonistyczne ambicje. Jak mawia Trump: "Mają mnóstwo ziemi, teraz potrzebują pieniędzy. Nie potrzebują więcej ziemi" - tłumaczył.
"Putin jest tak zafiksowany na Ukrainie"
Zgodnie ze słowami Sondlanda, celem Trumpa był "wielki układ" z Putinem i odnowienie relacji z Rosją, by były "lepsze, niż w najlepszych latach Gorbaczowa". Jedną z części tego układu miał być pokój w Ukrainie.
Były ambasador zapewnia jednak, że nie chodziło o sprzedaż Ukrainy. - Chciał powiedzieć Putinowi: "Wynieś się z Ukrainy, skupmy się na uczynieniu Rosji bogatszej i silniejszej, a ty i ja zajmiemy się Chinami razem, zamiast stać po złej stronie historii". Myślę, że taki był jego pierwotny plan - wyjaśnił.
- Problem w tym, że Putin jest tak zafiksowany na Ukrainie, że nie był skłonny zrobić tego, co jest dobre dla jego kraju. Trump chciał mu dać czas, odbył z nim wiele rozmów, zarówno publicznych jak i prywatnych, ale w końcu powiedział: "OK, pier*** go" - oświadczył.
Sondland uważa, że Trump nie pozwoli teraz Putinowi, by przejął Ukrainę, a po zapowiedzianych sankcjach i cłach obejmujących państwa, które kupują od Rosji surowce, przyjdzie pora na zwiększone dostawy broni ofensywnej, które pomogą Ukrainie uderzać wewnątrz Rosji. Stwierdził też, że Trump nie będzie zainteresowany wznowieniem rozmów, dopóki nie zobaczy faktycznej zmiany w zachowaniu rosyjskiego prezydenta.
- Mieliśmy tego przedsmak kilka tygodni temu, kiedy Ukraińcy zniszczyli bombowce głęboko w Rosji, ale tym razem naprawdę to Trump ściągnie rękawice. Myślę, że dopiero wtedy nadejdzie czas negocjacji z Putinem - stwierdza.
Czytaj też: