Ulicami Warszawy przeszła Parada Równości. Ważne postulaty
W sobotę przez Warszawę przeszła kolejna Parada Równości. Jej uczestnicy domagali się m.in. rozszerzenia przepisów dotyczących mowy nienawiści o kwestie dotyczące orientacji seksualnej i pełnej równości małżeńskiej z prawem do adopcji.
Uczestnicy sobotniej parady zorganizowanej przez kolektyw Parady Równości oraz organizacje go wspierające gromadzili się od wczesnego popołudnia na ul. Marszałkowskiej, pomiędzy rondem Dmowskiego a ul. Świętokrzyską.
Przemarsz wyruszył około godz. 14. Osłaniały go liczne siły policyjne. Na początku marszu odczytano postulaty, wśród których znalazły się m.in.: ochrona przed dyskryminacją i wykluczeniem jako obowiązek państwa, małżeństwo i związek partnerski prawem każdego obywatela (z prawem do adopcji), zabezpieczenie praw dzieci wychowywanych w jednopłciowych związkach, a także równość płci, jako podstawa demokratycznego państwa. Skandowano: "Nie ma wolności bez równości", "Równość dla wszystkich". Na kładce nad ul. Książęcą zawisły transparenty z hasłami: "Donaldzie wspaniały, twój rząd obalą pedały", "Tranzycja prawem, nie towarem".
"Postulujemy rozszerzenie przepisów dotyczących mowy nienawiści o kwestie dotyczące orientacji seksualnej, tożsamości płciowej oraz cech płciowych oraz skuteczne egzekwowanie już istniejących regulacji. Apelujemy również do mediów o nielegitymizowanie skrajnie seksistowskich, homo-, bi-, i transofobicznych poglądów" - pisali organizatorzy zapowiadając sobotni przemarsz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
PSL krytykuje pomysł Lewicy. "Zgody po prostu nie będzie"
Przeszli przez centrum Warszawy
Przy dźwiękach muzyki disco i pop granej z kilku platform umieszczonych na samochodach ciężarowych, uczestnicy parady, niosąc liczne tęczowe flagi, przeszli Alejami Jerozolimskimi, przez rondo de Gaulle’a, a następnie Nowym Światem, przez plac Trzech Krzyży i dalej ulicami Książęcą, Kruczkowskiego, Tamką i Wybrzeżem Kościuszkowskim.
Przemarsz zakończył się na skwerze w pobliżu pomnika Syrenki Warszawskiej na Powiślu. Tam w sobotę od wczesnego popołudnia do wieczora działało Miasteczko Równości, w którym swoje stoiska miały organizacje wspierające osoby LGBT+. Można tam było np. porozmawiać o tranzycji płci czy spotkać się w gronie chrześcijan LGBT+.
Swój punkt miały też warszawskie oddziały Międzynarodowego Stowarzyszenia Studentów Medycyny IFMSA-Poland, którego przedstawiciele z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego udzielali informacji związanych z ochroną przed chorobami przenoszonymi drogą płciową, testowania się w kierunku obecności wirusa HIV, czy prawach pacjenta. "Dostaliśmy bardzo wiele pytań, m.in. o to jak i gdzie można się przetestować. Wiele osób często krępuje się, by porozmawiać na ten temat z lekarzem, tutaj nie było takiej bariery" - powiedziała PAP Joanna Burkacka z IFMSA-Poland.
W sąsiedztwie Miasteczka Równości protestowała kilkuosobowa grupa przeciwników społeczności LGBT+ z fundacji Życie i Rodzina (zaangażowanej również w walkę o całkowity zakaz aborcji). Demonstrujący mieli ze sobą transparent "Stop dewiacji". Odgrodzeni przez kilkunastu policjantów od głównej imprezy, przez nagłośnie odmawiali różaniec i wygłaszali hasła, m.in. o prowadzącej do demoralizacji dzieci "homoideologii". Osoby ze społeczności LGBT+ nie reagowały, panowała atmosfera pikniku.
Była to kolejna Parada Równości w stolicy w tym roku. Tydzień temu ulicami Warszawy przeszła Parada Równości pod hasłem "Czas na równość jest teraz", która została zorganizowana przez Fundację Wolontariat Równości. W tamtej paradzie udział wzięli m.in. prezydent stolicy Rafał Trzaskowski i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Jak wcześniej pisały media, kłótnie wśród organizatorów wydarzenia doprowadziły do tego, że w tym roku nie było jednej wspólnej Parady Równości.