Ulicami Kijowa przeszedł marsz ku czci Bandery
Ponad 1000 osób przeszło w niedzielę ulicami stolicy Ukrainy, Kijowa, w dorocznym marszu w 108. rocznicę urodzin przywódcy ukraińskich nacjonalistów Stepana Bandery. Jego uczestnicy nieśli zapalone pochodnie i wykrzykiwali nacjonalistyczne hasła.
02.01.2017 04:38
Podobne marsze odbyły się w Zaporożu i Lwowie. Uczestniczyło w nich po kilkaset osób - donoszą lokalne media.
"Bandera, Szuchewycz - bohaterowie Ukrainy", "Chwała narodowi, śmierć wrogom" - skandowano w Kijowie. Marsz rozpoczął się tu przy pomniku ukraińskiego wieszcza narodowego Tarasa Szewczenki, a zakończył na głównym placu Kijowa, Chreszczatyku. Zorganizowała go, jak co roku, nacjonalistyczna partia Swoboda. Porządku pilnowało kilkuset policjantów i żołnierzy Gwardii Narodowej MSW. Podczas akcji nie doszło do incydentów.
Roman Szuchewycz to dowódca Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Bandera był przywódcą jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, UPA, jest odpowiedzialne za prowadzone od wiosny 1943 roku czystki etniczne na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej.
Jako działacz, a potem przywódca ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego w międzywojennej Polsce Bandera był organizatorem akcji terrorystycznych przeciwko państwu polskiemu i ZSRR, m.in. zamachów w 1933 roku na konsulat radziecki we Lwowie oraz w 1934 roku na ministra spraw wewnętrznych II RP Bronisława Pierackiego.
Za zamach na Pierackiego został skazany na karę śmierci, zamienioną następnie na dożywocie. Uwolniony został po upadku II Rzeczypospolitej. 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co w lipcu 1941 był aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał tam do września 1944 r. Po II wojnie światowej Bandera zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem Stefan Popiel. W październiku 1959 roku został zamordowany przez agenta KGB Bohdana Staszyńskiego.
W roku 2010 Stepan Bandera otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Ukrainy. Nadał mu go specjalnym dekretem ustępujący wówczas prezydent Wiktor Juszczenko. Dekret ostatecznie został uchylony przez sąd. Przyznanie Banderze tytułu Bohatera Ukrainy wywołało sprzeciw w Rosji oraz w Polsce.
oprac. Michał Kurek
Zobacz także: Ukraina testuje nowe rakiety