Ukraińskie zboże w Polsce. Emilewicz wskazała winnego
- Artykuł redaktora Jadczaka mówi o jakichś dwóch podmiotach gospodarczych. W skali całości importu ukraińskiego zboża do Polski, to jest mała kropla - mówiła w programie „Tłit” Wirtualnej Polski posłanka PiS Jadwiga Emilewicz, pytana o artykuł dziennikarza WP. Szymon Jadczak dotarł do listy części firm sprowadzających zboże z Ukrainy. Jest wśród nich spółka Wipasz, której prezesowi doradzał do niedawna Marek Zagórski, wówczas poseł PiS. Jest też Cedrob, którego prezes przynajmniej do ubiegłego roku był członkiem PiS i według mediów ma świetne relacje z Mateuszem Morawieckim. - Rzeczywiście zboże i kukurydza ukraińska jest w Polsce. Nikt temu dziś nie zaprzecza. Pewnie jej część trafia na rynek wewnętrzny, ale to co dzisiaj jest największym wyzwaniem to to, żeby rzeczywiście to zboże opuściło Polskę, po to aby zwolnić silosy przed sezonem - powiedziała Emilewicz. Była minister rozwoju oceniła też, że do tej pory ziarno z Ukrainy nie było wystarczająco efektywnie „dystrybuowane dalej” m.in. dlatego, że kolej w ostatnich miesiącach była nastawiona głównie na transport węgla. Pytana o jakość ukraińskiego zboża Emliewicz odparła, że jego badaniem zajmują się już służby sanitarno-epidemiologiczne.