Ukraiński wywiad: Rosjanom brakuje amunicji
Wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki przekazał, że na okupowanych terenach Ukrainy Rosjanie mają 462 tys. żołnierzy. To umożliwia im rotację oddziałów na linii frontu. Wróg ma jednak problem - cierpi na brak amunicji.
11.01.2024 | aktual.: 11.01.2024 15:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Ponadto na tymczasowo okupowanych ziemiach ukraińskich rozmieszczonych jest 35 tysięcy osób z Rosgwardii (rosyjska Gwardia Narodowa), która zabezpiecza reżim okupacyjny - powiedział Skibicki w rozmowie z serwisem Ukraińska Prawda.
Wiceszef ukraińskiego wywiadu wojskowego zwrócił uwagę, że taka liczba wojsk pozwala Rosjanom na rotację sił: wycofywanie z linii frontu jednostek niezdolnych do walki i przysyłanie na ich miejsce nowych.
Skibicki poinformował także, że rosyjski przemysł wojskowy, który może produkować 2 mln pocisków rocznie, nie był w stanie zapewnić dostaw amunicji na potrzeby wojny na Ukrainie w ubiegłym roku. Deficyt wyniósł pół miliona pocisków.
Rosji będzie brakować 500 tys. sztuk amunicji
Dlatego - kontynuował - Rosjanie najpierw nabywali amunicję na Białorusi, a następnie kupowali ją w Iranie i Korei Północnej. - Wiemy, jakimi szlakami była ona przewożona, gdzie jest magazynowana i w jaki sposób dociera na front - oświadczył.
W bieżącym roku Rosja zamierza zwiększyć produkcję amunicji, ale nie pozwala jej na to brak komponentów, wykwalifikowanych pracowników i zakładów produkcyjnych.
- Oceniamy, że Rosja nadal będzie borykać się z deficytem na poziomie 500 tysięcy sztuk amunicji i będzie próbowała gdzieś ją znaleźć - powiedział Skibicki.