Węglowa pomoc dla Polski. "W ciągu tygodnia"
Szef Kancelarii Premiera przyznał, że "w ciągu tygodnia" do Polski ma trafić pierwszy transport węgla obiecanego przez Kijów. Michał Dworczyk mówił o tym w "Salonie politycznym Trójki". W rozmowie pojawił się też wątek prądu z Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej.
O tym że do Polski trafi węgiel z Ukrainy, wiemy od 10 września. Taka deklaracja padła wówczas z ust Wołodymyra Zełenskiego, który tego dnia gościł w Kijowie Mateusza Morawieckiego. - Jesteśmy zainteresowani tym, aby Ukraina mogła wesprzeć Polskę i zrobimy wszystko, by w najbliższym czasie znaleźć wyjście z ewentualnego, przyszłego kryzysu energetycznego - mówił ukraiński prezydent.
Polski premier mówił w trakcie konferencji, że usłyszał deklarację o tym, że dostawy mają dotyczyć jeszcze tego roku. - Będzie to w jak najbardziej możliwym krótkim czasie - mówił.
Ukraiński węgiel. Do Polski ma trafić 100 tys. ton
W kolejnych dniach pojawiły się dodatkowe informacje dotyczące m.in. wolumenu. Już wiadomo, że do Polski ma trafić 100 tys. ton węgla. Potwierdził to także w Polskim Radiu Michał Dworczyk. Szef Kancelarii Premiera przyznał dziś, że trwają już przygotowania do transportów. - Pierwsze transporty ruszą w ciągu tygodnia - deklarował.
Dworczyk podkreślał, że na razie nie ma decyzji, czy pomoc z Ukrainy zakończy się na wskazanym wolumenie. - Taka jest na razie decyzja ukraińskiego rządu. Do tej pory był zakaz sprzedaży węgla. Jest nadzieja, że będzie go w Polsce jeszcze więcej - mówił Dworczyk. Warunkiem ma być stabilna sytuacja energetyczna Ukrainy.
Prąd z ukraińskiej elektrowni jądrowej
W trakcie rozmów premiera Morawieckiego z prezydentem Zełenskim pojawił się też temat dostaw prądu z Chmielnickiej Elektrowni Jądrowej. Dworczyk potwierdził, że trwają prace infrastrukturalne, które to umożliwią.
- Z elektrowni Chmielnicki ma popłynąć prąd, mamy nadzieję, że ten proces ruszy do końca roku. Procesy inwestycyjne napotykają - co zrozumiałe - na różne problemy. Nasi przyjaciele robią wszystko, żeby ten prąd popłynął. To niebagatelne ze względu na ceny prądu. Te ukraińskie są dużo niższe, niż nasze - zakończył Dworczyk.
Źródło: Program Trzeci Polskiego Radia
Zobacz też: Sasin kontra Morawiecki. "Ktoś musi dostać w łeb"