Uderzyli w kluczowy most? Rosjanie oskarżają
Na moście Antoniwskim w pobliżu Chersonia na południu Ukrainy rozległy się we wtorek głośne eksplozje. To terytorium kontrolowane przez Rosjan. Twierdzą oni, że most został ostrzelany przez Ukraińców przy pomocy systemów rakietowych HIMARS. Ukraińcy nie potwierdzają tych doniesień. Wiceprzewodniczący chersońskiej rady regionalnej Jurij Sobolewski stwierdził też, że most został zaminowany przez Rosjan.
Na nagraniu opublikowanym przez agencję informacyjną TASS Kiriłł Stremousow, zastępca szefa rosyjskiej administracji w obwodzie chersońskim, stwierdził, że Ukraina uderzyła HIMARS-ami w most Antoniwskiego. Dodał, że rakiety uszkodziły drogę, nikt jednak nie został ranny.
Stremousow zapowiedział też, że most zostanie naprawiony.
W sieci pojawiło się wiele nagrań przedstawiających uszkodzony most. Widać na nich co najmniej cztery dziury w nawierzchni przeprawy.
Pierwszy wiceprzewodniczący chersońskiej rady regionalnej Jurij Sobolewski w rozmowie z ukraińskim serwisem 24tv.ua przyznał, że na moście doszło do eksplozji.
Strona ukraińska milczy
Sobolewski stwierdził też, że Rosjanie zaminowali most Antoniwski. - Widzieliśmy, jak to robili - dodał.
Ukraińskie władze na razie nie potwierdziły informacji o ostrzale mostu Antoniwskiego.
Kilometrowy most jest jedną z dwóch przepraw do kontrolowanego przez Rosję terytorium po zachodniej stronie Dniepru, w tym do głównego miasta obwodu, Chersonia. Drugą jest most kolejowy.
Według eksperta wojskowego Olega Żdanowa, ukraińskie siły zbrojne powinny zniszczyć obie przeprawy, zanim rozpoczną ofensywę, której celem ma być odbicie Chersonia. To przez nie bowiem transportowana jest broń i amunicja dla rosyjskich wojsk.
Źródło: 24tv.ua, telegraph.co.uk, tass.ru