Wojna wymknęła się spod kontroli Putina. Zapowiada się odwet
- W tej chwili na mapie działań wojennych nie ma miejsca, gdzie Rosjanie czuliby się bezpiecznie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską gen. Waldemar Skrzypczak, komentując uderzenia w rosyjskie obiekty na okupowanych terenach Ukrainy. Z kolei gen. Roman Polko wskazuje, że ukraińska armia w wielu obszarach przejmuje inicjatywę na froncie i zaskakuje Rosjan zmęczonych przedłużającą się walką.
Poniedziałek to 180. dzień rosyjskiej inwazji. Mimo trwającej blisko pół roku wojny wciąż nie widać perspektyw na jej zakończenie. Na polu walki w ostatnich tygodniach doszło jednak do wyraźnej zmiany i niemal codziennie usłyszeć można o ukraińskich uderzeniach w rosyjskie bazy oraz składy amunicji.
Jeden z takich incydentów miał miejsce 9 sierpnia, kiedy to na lotnisku wojskowym Saki, w Nowofedoriwce na okupowanym Krymie, doszło do serii eksplozji. Jak przekazała agencja Reutera, w wyniku wybuchów ponad połowa samolotów bojowych rosyjskiej Floty Czarnomorskiej została zniszczona.
Choć oficjalnie Ukraińcy nie przyznali się do ataku, stacja CNN podała, że to właśnie oni stoją za przeprowadzeniem skutecznej akcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Atak na dumę i wielki symbol Rosji kwestią czasu? "Jest już sygnał"
"Trwa nowa faza wojny". Gen. Skrzypczak o kontrofensywie Ukraińców
O aktualnej sytuacji na froncie porozmawialiśmy z generałem Waldemarem Skrzypczakiem. Były dowódca polskich Wojsk Lądowych ocenia, że wyczekiwana od dawna ukraińska ofensywa już się rozpoczęła.
- Ta ofensywa już trwa. Nie można zapominać o tym, co się dzieje na północy od Chersonia, gdzie Ukraińcy odbili 75 miejscowości z rąk Rosjan. Prowadzą pełzającą kontrofensywę, która powoli, ale systematycznie spycha Rosjan w kierunku Dniepru - mówi ekspert w rozmowie z WP.
W jego ocenie, obecnie trwa nowa faza wojny, która ma trzy główne cele. - Pierwszym jest paraliż rosyjskiego systemu dowodzenia. Ukraińcy atakują HIMARS-ami i prowadzą działania partyzanckie. Drugi cel to niszczenie logistyki armii rosyjskiej: uderzenia w składy amunicji, składy paliw, niszczenie linii komunikacyjnych - tłumaczy gen. Skrzypczak. Jak dodaje, trzecim celem Ukraińców jest pozbawianie armii rosyjskiej zdolności bojowych, m.in. poprzez uderzenia w bazy lotnicze.
- W tej chwili na mapie działań wojennych nie ma miejsca, gdzie Rosjanie mogliby się czuć bezpiecznie, dlatego zdecydowali o przebazowaniu i oddaleniu lotnictwa od linii frontu, bo ono ponosi duże straty - wskazuje gen. Skrzypczak.
Putin się odgryzie? Ekspert o możliwym ataku na Kijów
Zdaniem Waldemara Skrzypczaka taktyka Rosji w najbliższym czasie nie ulegnie większej zmianie, a siły okupanta dalej będą atakować ukraińskie miasta, próbując zastraszyć cywilów.
- Jeżeli Putin miałby wziąć odwet za ostatnie uderzenia Ukraińców, to mam nadzieję, że nie użyje do tego Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Może natomiast dokonać zmasowanego ataku na miasta ukraińskie na całej głębokości terytorium kraju aż do granicy zachodniej. Putina na to stać, bo na froncie Rosjanie sobie nie radzą, przez co szukają tego typu terrorystycznych metod - mówi Wirtualnej Polsce były dowódca Wojsk Lądowych.
Ekspert zwraca też uwagę na obchodzony 24 sierpnia Dzień Niepodległości Ukrainy. Prezydent Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że nadchodzący tydzień może przynieść przełomowe wydarzenia, a "Rosja może dopuścić się czegoś wyjątkowo brutalnego".
- Na pewno tego dnia Rosjanie wykonają uderzenie na kluczowe miasto, być może na Kijów, aby uniemożliwić kijowianom i wszystkim innym obywatelom Ukrainy świętowanie - uważa gen. Skrzypczak.
Gen. Polko: Rosjanie stracili zdolności do prowadzenia większych operacji
O coraz częstsze akcje dywersyjne i ataki Ukraińców na pozycje rosyjskich najeźdźców zapytaliśmy też generała Romana Polko. Były dowódca GROM podkreśla znaczenie działań przeprowadzanych na Krymie.
- Rosjanie po 2014 roku przyzwyczaili się do tego, że Krym jest rosyjski, a w trakcie tej wojny Ukraińcy nie atakowali celów na terenie Rosji. Teraz siły ukraińskie przypomniały Rosjanom, że ten półwysep jest integralną częścią Ukrainy - ocenia specjalista.
Jak oznajmia, działania dywersyjne prowadzone w ostatnim czasie przez Ukraińców to główna zmiana, którą można zaobserwować na polu walki. W odróżnieniu od gen. Skrzypczaka, gen. Polko uważa, że jest za wcześniej, by mówić o ukraińskiej ofensywie. - To jeszcze się nie dzieje. Rosjanie stracili zdolności do prowadzenia większych operacji, a Ukraińcy takich zdolności jeszcze nie mają - zaznacza ekspert.
Koniec wojny coraz bliżej? Ekspert nie ma dobrych wieści
Generała Romana Polko zapytaliśmy też, kiedy w końcu rosyjska inwazja dobiegnie końca. - To będzie długotrwała wojna. Nie będzie to łatwe zwycięstwo, potrzeba wytrwałości i konsekwencji. Ukraina nie pozyskała jeszcze odpowiedniej ilości techniki NATO-wskiej, ale jest na dobrej drodze: pozyskuje nowy sprzęt, szkoli ludzi - mówi ekspert.
- Jeżeli konsekwencja Zachodu będzie duża, przynajmniej jak dotychczas, to Ukraina tę wojnę wygra. Najbliższe miesiące to pewnie jednak będzie wojna pozycyjna, ale ze wskazaniem na Ukrainę, która w wielu obszarach przejmuje inicjatywę i potrafi zaskakiwać - dodaje gen. Polko.
Wskazuje też na znaczący problem Kremla. - Rosja nie wie, czym teraz straszyć, bo wszystkie elementy już wyczerpała - stwierdza były dowódca GROM.
Radosław Opas, dziennikarz Wirtualnej Polski
Przeczytaj również: