Przełom na polu walki? Zdumiewające dane o ukraińskich czołgach
Niewykluczone, że ukraińska armia dysponuje obecnie nawet nieco większą liczbą czołgów niż wojska Putina - podała w czwartek agencja Bloomberg. Eksperci podkreślają jednak, że Kijów potrzebuje ich dużo więcej, żeby z sukcesem prowadzić kontrofensywę.
Rosyjska armia posiadała przed wojną około 3,4 tys. czołgów, lecz poniosła pod tym względem ogromne straty. Według wielu analityków - m.in. ekspertów Instytutu Gospodarki Światowej w niemieckiej Kilonii, a także holenderskiej grupy badawczej Oryx - liczba tych maszyn zmniejszyła się w Rosji o połowę, a nawet spadła do około 1,4 tys.
Półtora roku temu Ukraina dysponowała 987 czołgami. Biorąc pod uwagę mniejsze straty tego państwa podczas wojny, a także dostarczenie Kijowowi 471 maszyn przez kraje partnerskie, można zakładać, że arsenał pancerny ukraińskiej armii to obecnie około 1,5 tys. maszyn. Jak zaznacza Bloomberg, ponad 286 czołgów obiecanych przez państwa Zachodu jeszcze nie dotarło na Ukrainę.
Szacunki Oryxa są ostrożne
Jak podkreślono, przytoczone statystyki uwzględniają potwierdzone straty bojowe obu stron i wielkość pomocy wojskowej udzielanej Ukrainie, lecz nie obejmują danych nt. bieżącej produkcji zbrojeniowej w Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Opierając się wyłącznie na analizach grupy Oryx, widzimy, że liczba rosyjskich czołgów zniszczonych lub porzuconych na Ukrainie wynosi obecnie 2082. Bloomberg podkreśla jednak, że Oryx rejestruje tylko straty potwierdzone na zdjęciach lub nagraniach. Angielska armia twierdzi, że straty wojsk Putina są dużo większe.
- Armia agresora straciła na Ukrainie prawie połowę swojej zdolności bojowej, w tym aż 2,5 tys. czołgów. W ciągu roku Rosja jest w stanie wyprodukować co najwyżej 200 takich pojazdów - oświadczył we wtorek dowódca brytyjskich sił zbrojnych admirał Tony Radakin.
Ukraina potrzebuje silnej przewagi
- Niemniej, problem polega na tym, że Ukraina musi teraz odzyskać okupowane terytoria i prowadzi ofensywę przeciwko dobrze przygotowanej rosyjskiej obronie. Do tego nie wystarczy wyłącznie równowaga pod względem liczby czołgów, lecz potrzebna jest silna przewaga. Dopóki tej przewagi nie będzie, koszty posuwania się naprzód pozostaną bardzo duże - ocenił w rozmowie z Bloombergiem Yohann Michel, ekspert londyńskiego think tanku Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych (IISS).
Źródło: PAP/Bloomberg