Ukraińcy mają dość Sławomira Nowaka. Co mu zarzucają?
Ukraińcy narzekają na Sławomira Nowaka. Ledwie w październiku został prezesem Ukrawtodoru, ukraińskiej państwowej agencji drogowej, a media już zarzucają mu lenistwo.
- Nowak powinien być zwolniony za nieobecności! - apelują dziennikarze na Ukrainie. Ukraińcy wytykają, że rzadko przychodzi do pracy i domagają się jego dymisji - czytamy w "Super Expressie".
Ponoć Nowak w listopadzie wziął sobie wolne wszystkie poniedziałki, w grudniu także środy, a w styczniu nie było go aż 11 dni. Od ministra infrastruktury dostał natomiast premię. Sam Nowak nie chciał tego komentować. Powiedział, że nie rozmawia z mediami.
W latach 2011-2013 Nowak był ministrem transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w rządzie Donalda Tuska. W 2013 roku podał się do dymisji w związku z wątpliwościami dotyczącymi jego oświadczenia majątkowego, do którego - jako minister - nie wpisał wartego ponad 10 tys. złotych zegarka.
Nowak został skazany w 2014 r. przez stołeczny sąd na 20 tys. zł grzywny za zatajenie posiadania zegarka w pięciu oświadczeniach majątkowych. Zrzekł się wtedy mandatu posła i odszedł z polityki. Sąd odwoławczy w maju 2015 r. zmienił ten wyrok, umarzając warunkowo postępowanie karne wobec Nowaka; orzekł, że b. poseł ma zapłacić 5 tys. zł na fundusz pomocy pokrzywdzonym.
Sławomir Nowak urodził się 11 grudnia 1974 r. w Gdańsku. Ukończył stosunki międzynarodowe na Uniwersytecie Gdańskim oraz zarządzanie w Wyższej Szkole Morskiej.
Nowak jest kolejnym Polakiem kierującym ważnym przedsiębiorstwem państwowym na Ukrainie. Od kwietnia dyrektorem generalnym ukraińskich kolei państwowych Ukrzaliznycia jest były prezes PKP Cargo Wojciech Balczun.