Oświadczenie MSZ Rosji. "Tylko szaleniec o tym myśli"
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Aleksander Gruszko odniósł się do pomysłu przystąpienia Ukrainy do NATO. Zdaniem polityka "tylko szaleniec może teraz o tym myśleć". Gruszko stwierdził też, że rozszerzenie NATO nie wpłynie na wzmocnienie bezpieczeństwa Sojuszu.
14.11.2022 | aktual.: 14.11.2022 10:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosyjski wiceminister spraw zagranicznych w rozmowie z RIA Novosti przypomniał, że jeszcze przed szczytem w Bukareszcie w 2008 roku, na którym zdecydowano, że Ukraina i Gruzja mogą zostać członkami Sojuszu, ostrzegał przed "niebezpieczeństwem" tego kroku.
Gruszko stwierdził, że NATO zapomina o zasadzie, że nikt nie wzmacnia swojego bezpieczeństwa, kosztem bezpieczeństwa innych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Pobudka w ukraińskim stylu. Deszcz rakiet uderzył w Rosjan pod Chersoniem
Rosyjski minister o bezpieczeństwie
- Zobowiązaliśmy się nie podejmować żadnych kroków, które mogłyby znacząco wpłynąć na wzajemne bezpieczeństwo - mówił Gruszko dla RIA Novosti.
- Nawiasem mówiąc, przyjęcie Finlandii i Szwecji pogarsza bezpieczeństwo NATO, ponieważ tworzy się ponad 1200-kilometrowa linia kontaktu z Rosją, którą NATO deklaruje jako głównego wroga i zagrożenie dla samego sojuszu - kontynuował rosyjski wiceszef MSZ.
Rozszerzenie NATO. Co z członkostwem Szwecji i Finlandii?
Przypomnijmy, że w maju Szwecja i Finlandia złożyły wniosek o przystąpienie do NATO. Jedynymi państwami, które nie ratyfikowały jeszcze przystąpienia tych dwóch państw do Sojuszu Północnoatlantyckiego są Węgry i Turcja.
Rząd w Budapeszcie przedłożył w parlamencie kwestię ratyfikacji już w lipcu, ale do tej pory nie poddano jej pod głosowanie. Zwłoka spotyka się z krytyką opozycji, która w ostatnich tygodniach bezskutecznie starała się przyspieszyć głosowanie w tej sprawie.
Tymczasem Ankara od maja blokuje wejście obu krajów nordyckich do NATO, zarzucając im m.in. ochronę bojowników kurdyjskich z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK), uznawanej przez Ankarę za organizację terrorystyczną.
Źródło: RIA Novosti, PAP