Nerwowa reakcja na słowa szefa NATO. Perfidny komentarz z Rosji
Szef NATO odwiedził w czwartek Kijów. Jens Stoltenberg przekazał, że miejsce Ukrainy jest w Sojuszu. Na słowa sekretarza generalnego zareagował już były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew.
Dmitrij Miedwiediew w mediach społecznościowych skomentował słowa Jensa Stoltenberga, który powiedział, że "należne miejsce Ukrainy jest w NATO".
Były prezydent Rosji dodał, że szef NATO obiecał, że "z czasem nasze (NATO - przyp. red.) wsparcie to umożliwi". Miedwiediew nie został obojętny wobec tej zapowiedzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Prigożyn dobrze powiedział". To powinni zrobić Rosjanie
Miedwiediew reaguje na słowa szefa NATO dot. Ukrainy
"Przekładając wypowiedź Sekretarza Generalnego NATO z ukro-angielskiego na zwykły angielski: 'z czasem' oznacza 'przyłączy się do sojuszu z częściami należącymi do tego czasu do Polski, Węgier i Rumunii'" - kłamliwie stwierdził Miediediew.
Były prezydent Rosji dodał również, że "'nasze wsparcie ci pomoże' oznacza, "jest tak dobrze, że niedługo mnie tam nie będzie'". To prawdopodobnie dotyczy już samego Stoltenberga.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Szef NATO w Kijowie
Miejsce Ukrainy jest w NATO, dlatego umożliwimy jej przystąpienie do tej organizacji. Dzięki dotychczasowemu wsparciu ze strony Sojuszu ukraińska armia zdołała odeprzeć wroga z Kijowa, Chersonia i Charkowa - oznajmił w czwartek w Kijowie sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
Przypomnijmy, że o niezapowiedzianej wizycie Stoltenberga w Kijowie poinformował w godzinach porannych serwis Kyiv Independent. Polityk został sfotografowany w pobliżu Ściany Pamięci Poległych za Ukrainę, znajdującej się w pobliżu kijowskiego Monasteru św. Michała Archanioła o Złotych Kopułach.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Źródło: Twitter Dmitrij Miedwiediew, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski