Ukraina. Uzbrojony mężczyzna porwał autobus. Ma zakładników

W Łucku na Ukrainie mężczyzna porwał autobus z około 20 pasażerami. Napastnik twierdzi, że posiada dwie bomby, granat i karabin maszynowy. Przekonuje również, że "wspólnika w zatłoczonej części miasta". Pojawiły się informacje o strzałach, które miały być kierowane w stronę policji. Porywacz miał grozić, że wysadzi pojazd. Autobus ma powybijane szyby, jest uszkodzony.

Na razie nie ma potwierdzenia, że ktokolwiek został ranny. Trwają negocjacje z napastnikiem, ale kontakt z mężczyzną jest utrudniony. Co prawda przedstawił już swoje żądania, jednak nie zawierają one żadnych szczegółów. Ze względów bezpieczeństwa policja zamknęła centrum miasta i planuje, w jaki sposób odbić zakładników, aby obyło się bez ofiar.

Szef policji Jurij Kroszko powiedział, że siły specjalne są gotowe, aby zlikwidować przestępcę. Policja zidentyfikowała już porywacza, który miał sam zadzwonić na policję. Według wiceszefa MSW Antona Heraszczenki przedstawił się jako Maksym Płochoj. Pod takim nazwiskiem jest opublikowana książka pt: "Filozofia przestępcy".

Tymczasem Reuters donosi, że policja ustaliła, kim jest mężczyzna, który przetrzymuje w autobusie zakładników. To 44-letni Maksym Krywosz urodzony w Rosji.

W mediach społecznościowych mężczyzna pisał m.in., że "państwo zawsze było i jest głównym terrorystą" oraz że jest "niezadowolony z systemu na Ukrainie". Na miejscu wydarzenia są wszystkie służby. Do Łucka pilnie udaje się również minister spraw wewnętrznych. Arsen Awakow chce osobiście koordynować działania oddziałów.

Przeczytaj również: Sławomir Nowak zatrzymany. Ukraińskie Narodowe Biuro Antykorupcyjne prowadzi rewizję

Źródło: mvs.gov.ua/unian.info/mirror.co.uk