Ukraina. Parlament odrzuca dymisję premiera Hrojsmana
Rada Najwyższa Ukrainy odrzuciła w czwartek dymisję premiera Wołodymyra Hrojsmana. Jego rezygnacji domagał się nowo powołany prezydent Wołodymyr Zełenski. Pat u wschodnich sąsiadów nadal trwa.
30.05.2019 16:09
- Moja decyzja (o dymisji) nie była emocjonalna. To było moje stanowisko. Chcę powiedzieć jeszcze jedną ważną rzecz: nigdy w swoim życiu nie zrzucałem odpowiedzialności na kogoś innego - mówił Hrojsman po głosowaniu. Wniosek o odwołanie premiera z urzędu poparło zaledwie 97 deputowanych z 226 potrzebnych do podjęcia takiej decyzji.
Formalnie w ławach Rady Najwyższej zasiada 450 parlamentarzystów, jednak ze względu na brak przedstawicieli zajętego przez Rosję Krymu oraz części kontrolowanego przez prorosyjskich separatystów Donbasu, ta liczba wynosi obecnie 423.
Zobacz także
Nowe porządki
Wołodymyr Zełenski rezygnacji Hrojsmana domagał się już 20 maja - tuż po oficjalnym zaprzysiężeniu na prezydenta Ukrainy. W przemówieniu przed parlamentem cytował m.in. amerykańskiego prezydenta.
- Chcę zacytować amerykańskiego aktora Ronalda Reagana, który został świetnym amerykańskim prezydentem: "rząd nie rozwiązuje naszych problemów; rząd jest naszym problemem". Nie rozumiem naszego rządu, który rozkłada ręce i mówi mi, że niczego nie można zrobić. To nieprawda. Możecie. Możecie wziąć kartkę, długopis i zwolnić swoje miejsca dla tych, którzy będą myśleli o przyszłych pokoleniach, a nie o nadchodzących wyborach - stwierdził po zaprzysiężeniu Zełenski.
Jedną z pierwszych decyzji Zełenskiego po objęciu urzędu było rozwiązanie Rady Najwyższej. Zgodnie z konstytucją, prezydent może przedwcześnie rozwiązać parlament jeśli: w ciągu miesiąca nie powstała koalicja rządząca; 60 dni po rezygnacji wcześniejszej Rady Ministrów nie powołano jej nowego składu; posiedzenia plenarne nie rozpoczynają się w ciągu 30 dni od poprzedniej sesji.
Przypomnijmy, że Zełenski to komik i producent telewizyjny. W drugiej turze wyborów zdobył aż 73 proc. głosów "Serial stał się rzeczywistością" - skomentował na Twitterze dziennikarz Maciej Zaniewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polsat News