Skandal po wpisie Rosji. "To barbarzyńcy"
Na profilach w mediach społecznościowych rosyjskiej ambasady w Wielkiej Brytanii pojawił się skandaliczny wpis dotyczący ataku w Ołeniwce. Strona ukraińska skomentowała obrzydliwy wpis. "To czyste barbarzyństwo i dzikość, a nie dyplomacja" - napisał szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
30.07.2022 | aktual.: 30.07.2022 13:36
"Bojówkarze z Azowa zasługują na egzekucję, ale śmierć nie przez pluton egzekucyjny, ale przez powieszenie, bo to nie są prawdziwi żołnierze. Zasługują na upokarzającą śmierć" - taki wpis opublikowała ambasada Federacji Rosyjskiej w Londynie. Ma być to rzekomy cytat mieszkańców zniszczonego przez Rosjan i okupowanego teraz Mariupola.
Skandaliczny komunikat spotkał się ze zdecydowaną reakcją strony ukraińskiej. Do wpisu odniósł się w sobotę szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak. "Federacja Rosyjska to kraj terrorystyczny. Pracownicy ich MSZ nazywają się dyplomatami, a w przestrzeni publicznej mówią, że ktoś zasługuje na powieszenie. To czyste barbarzyństwo i dzikość, a nie dyplomacja" - napisał Jermak na Twitterze.
"Są dwa możliwe powody, dla których rosyjscy dyplomaci mówią takie rzeczy: 1. Myślą, że może im to ujść na sucho. 2. Popadli w obłęd. Wszystkie z powyższych są również możliwe. Świat musi zdać sobie sprawę, że to jest skierowane do nich, nie do Ukrainy. Nie, nie ujdzie im to na sucho" - skomentował natomiast doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.
Skandaliczny wpis rosyjskiej ambasady
Twitt rosyjskiej ambasady opublikowano po tym, jak w tzw. obozie filtracyjnym w Ołeniwce na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej zginęli ukraińscy jeńcy wojenni. W nocy z czwartku na piątek został on ostrzelany w precyzyjnym ataku przez wojska Putina.
Kreml próbował zrzucić odpowiedzialność za atak na Kijów, poinformował w piątek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. W ocenie Prokuratury Generalnej Ukrainy zginęło co najmniej 40 ukraińskich jeńców wojennych, a 130 osób zostało rannych.
Zobacz też: Moment uderzenia amerykańskiej broni na froncie. Rosyjski Orłan-10 był bez szans