Ukraina obawia się ataku na kolejny obwód. Czy to nowy cel armii Putina?
Musimy być przygotowani, że rosyjscy agresorzy wkroczą w granice administracyjne obwodu dniepropietrowskiego - ostrzegł w ukraińskich mediach płk. Serhij Grabskij z rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy. Ukraińcy znaleźli i się w trudnej sytuacji, próbując ukończyć budowę linii obrony, mających powstrzymać postępy Rosji.
Ukraińscy i zachodni eksperci wojskowi są zgodni, że stawką bitwy toczonej pod Pokrowskiem na wschodzie Ukrainy jest wejście Rosjan na teren obwodu dniepropietrowskiego. Miasto Pokrowsk jest węzłem logistycznym ukraińskiej obrony. Wychodzą z niego trzy główne drogi prowadzące do obwodu dniepropietrowskiego i samego miasta Dniepr (stolica obwodu przed wojną liczyła 980 tys. mieszkańców). Rosyjskie wojska znajdują się 7 km od granicy obwodu.
"Gdyby żołnierze Putina przekroczyli tę linię, oznaczałoby to pierwszy atak na nowy region Ukrainy od 2022 r. i zadałoby poważny cios wysiłkom wojennym Kijowa. Region ten jest siedzibą dowództwa wojskowego, a także sił wsparcia armii, czyli grup wolontariuszy, producentów dronów itp." - czytamy w analizie "Financial Times", który powołuje się na doniesienia własnego korespondenta z regionu.
Gen. Waldemar Skrzypczak uważa, że obwód dniepropietrowski jest jednym z głównych celów Kremla. Już rok temu przewidywał, iż w sferze rosyjskich planów na 2024 rok jest dojście do linii rzeki Dniepr, która stanowi naturalną granicę wschodniej Ukrainy. Wówczas rosyjskie zdobycze terytorialne opierałyby się o tę przeszkodę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin poniósł klęskę? "Rosjanie mu długo tego nie zapomną"
- Siły rosyjskie stosują taktykę atakowania małymi grupami. Nie wchodzą do miast, co widać pod Pokrowskiem, tylko obchodzą je, odcinając obrońców od zaopatrzenia. Niestety jest to skuteczne. Wydawało się, że trudne jesienne warunki pogodowe mogą zatrzymać wydarzenia na froncie Rosjan. Niestety tak się nie stało. Zimą będzie jeszcze gorzej. Armia ukraińska znajduje się w dużym kryzysie z powodu braku rezerw i wyczerpania walką - powiedział WP gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.
Ten sam problem ukraińskiej obrony wskazuje analityk wojskowy Rob Lee. "Dopóki ten problem braku siły będzie się pogłębiał, Ukraina dużo ryzykuje, bo jej jednostki mogą nie być w stanie wypełnić luk na froncie" - ocenił w ostatniej analizie.
Ukraina ściga się z czasem, aby wybudować fortyfikacje
Płk Serhij Grabskij powiedział ukraińskim mediom, że region dniepropietrowski nie jest tak gęsto zabudowany i uprzemysłowiony jak obwód doniecki i toczone tam walki będą miały inny charakter. - Otwarte przestrzenie pozwalają na masowe użycie dronów. Nie ma gdzie się ukryć. Poruszanie się żołnierzy będzie wiązało się z bardzo wysokim poziomem ryzyka - ocenił Grabskij.
Ukraińska agencja UNIAN cytuje ukraińskiego eksperta wojskowy Olega Żdanowa, który stwierdził, że w obwodzie dniepropietrowskim należy zbudować drugą i trzecią linię fortyfikacji i okopów. Zarazem ostrzegł on, że Rosjanie zagrażają regionowi, posuwając się z kierunku Pokrowska.
Media przypomniały, że w ostatnim roku obwód dniepropietrowski wydał równowartość 7,3 mln dolarów na budowę wojskowych instalacji. Jednak lokalni dziennikarze alarmowali, że fortyfikacje nie są ukończone, a w niektórych odcinkach budowy nie zastali żadnych pracowników czy wojsk inżynieryjnych.
Rzecznik prasowy wschodniego dowództwa Ukrainy Nazar Wołoszyn powiedział kilka dni temu, że Rosjanie zostali odepchnięci spod Pokrowska, a intensywne walki toczą się pod Kurachowem i Velką Nowosilką. Uspokajał, że według oceny dowództwa rozmieszczone w tym regionie rosyjskie siły nie wydają się wystarczająco duże, aby przeprowadzić ofensywę na Dniepropietrowsk.
Ile liczą rosyjskie siły w regionie
Niedawno informowaliśmy, że od września do końca listopada Rosjanie zdobyli ponad 1600 km kw. we wschodniej Ukrainie. Dalsze stopniowe wycofywanie się wojsk ukraińskich z bitwy w Donbasie jest nieuniknione, gdyż Rosjanie mają tam co najmniej sześciokrotną przewagę liczebną. Ale ceną postępów są ogromne straty. Z szacowanym wskaźnikiem 1500 ofiar dziennie (zabicie i ranni), październik był najbardziej krwawym miesiącem wojny dla Rosji - szacują rosyjskie niezależne media Verstka oraz The Insider.
Władimir Putin chce zakończyć kilka głównych bitew, pieczętując zdobycze terytorialne przed rozpoczęciem spodziewanych negocjacji, zanim jeszcze władzę w USA przejmie administracja Donalda Trumpa. To typowe dla Rosjan działanie, które może zaangażować wszystkie dostępne siły - komentował w rozmowie z WP gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM.
Ukraiński korespondent wojskowy Kostiantyn Maszowec stwierdził, że rosyjska Wschodnia Grupa Sił, która działa na kierunkach Velka Nowosiłka i Hulajpole, składa się z maksymalnie 54 tys. żołnierzy, 350 czołgów, ponad 800 bojowych wozów pancernych, nieco ponad 400 systemów artyleryjskich i około 100 wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (MLRS).
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski